Trybunał w Strasburgu odrzucił odwołanie rządu od wyroku uznającego, że Polska naruszyła konwencję praw człowieka ws. więzień CIA. MSZ zapowiada wykonanie wyroku. Adwokaci więźniów i organizacje pozarządowe liczą na przyspieszenie i przejrzystość polskiego śledztwa w sprawie.
Ogłoszona we wtorek na stronach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka decyzja tzw. panelu pięciu sędziów ETPC oznacza, że jego Wielka Izba nie rozpatrzy odwołania Polski - o co wnosił rząd. ETPC nie uzasadnia decyzji o odrzuceniu odwołań.
W październiku ub.r. rząd odwołał się od wyroku Trybunału, który uznał, że Polska naruszyła konwencję praw człowieka ws. więzień CIA. Polska wniosła, by Wielka Izba rozpatrzyła odwołanie od wyroku Izby z lipca ub.r. Siedmioosobowy skład ETPC uwzględnił w lipcu ub.r. skargi na Polskę, złożone przez Palestyńczyka Abu Zubajdę i Saudyjczyka Abd al-Rahima al-Nashiriego. Obaj twierdzą, że w latach 2002-2003 zostali - za przyzwoleniem polskich władz - osadzeni przez CIA w tajnym więzieniu w Polsce, gdzie CIA ich torturowała. Polska wnosiła o odrzucenie skarg, co uzasadniała m.in. faktem, że wciąż toczy się polskie śledztwo w sprawie, a zajmując wcześniej stanowisko, rząd mógłby wpłynąć na niezależną prokuraturę.
ETPC stwierdził siedem naruszeń przez Polskę konwencji praw człowieka. Uznano, że Polska naruszyła m.in. zakaz tortur i nieludzkiego traktowania, gdyż miała obowiązek upewnić się, czy osoby pozostające pod jej jurysdykcją nie są poddane torturom. Zarazem podkreślono, że tortury skarżących w ośrodku wywiadu w Starych Kiejkutach były "wyłączną odpowiedzialnością" CIA. ETPC uznał też, że Polska nie wywiązała się z obowiązku współpracy z nim, a polskie śledztwo jest nieefektywne. Oddalono skargę tylko co do naruszenia zasady wolności wypowiedzi. Skarżącym przyznano po 100 tys. euro zadośćuczynienia (plus 30 tys. euro Abu Zubajdzie). Trybunał uznał za "wystarczająco przekonujące" twierdzenia skarżących o uwięzieniu i torturowaniu m.in. dlatego, że polski rząd temu nie zaprzeczył.
Każda ze stron postępowania w ETPC może "w wyjątkowych przypadkach wnioskować o przekazanie sprawy do Wielkiej Izby". Wniosek o rozpatrzenie sprawy przez 17-osobową Wielką Izbę trafia do jej pięciu sędziów. Przyjmują oni taki wniosek i kierują go do Wielkiej Izby, "jeśli sprawa ujawnia poważne zagadnienie dotyczące interpretacji lub stosowania konwencji i jej protokołów lub poważną kwestię o znaczeniu ogólnym". Jeśli odrzucają taki wniosek, wyrok Izby staje się ostateczny.
"Polski rząd zawsze wykonuje wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka; jest wyrok i trzeba go zrealizować" - powiedział PAP rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski. "Wyrok jest ostateczny, Trybunał nie podaje uzasadnienia, więc trudno się do czegokolwiek odnieść" - dodał.
Polski adwokat al-Nashiriego, mec. Mikołaj Pietrzak powiedział PAP, że wobec odmowy przekazania sprawy Wielkiej Izbie Trybunału, obowiązkiem państwa polskiego będzie pilne wykonanie wyroku, "w szczególności przez sprawienie, że śledztwo w sprawie stanie się efektywne". "Można oczekiwać od państwa polskiego, że ustalenia śledztwa zostaną ujawnione, tak by społeczeństwo polskie dowiedziało się, jakie mechanizmy państwowe zawiodły i co sprawiło, że doszło do tak potwornych naruszeń praw i wolności na terytorium Polski" - dodał.
Irmina Pacho z monitorującej całą sprawę Helsińskiej Fundacja Praw Człowieka powiedziała PAP, że polska prokuratura - jako organ państwa zobowiązanego do wykonania wyroku ETPC - będzie musiała przeprowadzić "szybkie i efektywne śledztwo oraz pociągnąć winnych do odpowiedzialności, jeśli zostaną wskazani". Dodała, że w ETPC oczekują skargi w sprawie więzień CIA w Rumunii i na Litwie. "Wydaje się, że ten wyrok może mieć istotny wpływ na te dwie sprawy" - oświadczyła Pacho.
Nie wiadomo, w jakim zakresie rząd zaskarżył wyrok. "Stosownie do zasad postępowania przed Trybunałem to on, a nie rząd, może upublicznić treść składanych dokumentów. Z tego też względu rząd nie upublicznia przesyłanych wniosków odwoławczych ani też nie komentuje ich treści" - mówił w ub.r. Wojciechowski. Wiceszef MSZ Artur Nowak-Far mówił w ub.r. posłom, że w zakresie materialnym, czyli faktów stwierdzonych przez ETPC - dotyczących naruszeń wobec osób skarżących - Polska nie ma szczególnej potrzeby do odwoływania się. Wyjaśniał, że jest zaś potrzeba, by Wielka Izba przyjrzała się standardowi dowodowemu w postępowaniu przed ETPC, gdyż nie wypracował on uregulowań dotyczących ochrony informacji niejawnych, które w postępowaniach miałyby mu przekazywać pozwane państwa.
Z kolei Prokurator Generalny Andrzej Seremet mówił PAP, że "nasze argumenty będą takie, że formułując zarzut o braku współpracy Polski z Trybunałem, w istocie ETPC nie zechciał przygotować formuły zapoznania Trybunału przynajmniej w jakimś zakresie, z niejawnymi materiałami śledztwa - a do tego byliśmy gotowi". Dodał, że "nie mogliśmy udostępnić materiałów śledztwa z uwagi na nałożoną na te materiały najwyższą klauzulę bezpieczeństwa".
W styczniu ub.r. krakowska prokuratura, prowadząca trwające od 2008 r. śledztwo ws. tajnych więzień CIA w Polsce, ujawniła, że w śledztwie zarzuty przedstawiono jednej osobie. Nie podano, ani kto to jest, ani kiedy zarzuty postawiono. Media podają, że chodzi o b. szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego. Śledztwo jest przedłużone do 11 kwietnia 2015 r.
W grudniu ub.r. ujawniono raport amerykańskiej senackiej komisji ds. wywiadu nt. działań CIA i ich więzień poza USA. Oceniono, w nim że program przesłuchań był nie tylko niezwykle brutalny, ale też nieskuteczny. Wiele miejsce poświęcono w nim działaniom CIA w państwie, które w grudniu 2002 r. przyjęło dwóch więźniów: Abu Zubajdę i al-Nashiriego. Według raportu cztery miesiące po tym, jak punkt zatrzymań w tym państwie zaczął przyjmować więźniów CIA, państwo to odmówiło przyjęcia kolejnego więźnia. Decyzja ta została cofnięta po tym, jak ambasador USA interweniował w imieniu CIA u "politycznego kierownictwa" tego państwa - dodano w raporcie. "W następnym miesiącu CIA dostarczyła (…) milionów dolarów temu państwu" - napisano w raporcie. Według niego po tym fakcie państwo to stało się bardziej elastyczne, jeśli chodzi o przyjmowanie więźniów. Amerykańska prasa podawała, że Polska miała dostać od USA 15 mln dolarów w zamian za tajne więzienie CIA na swym terytorium. (PAP)
Na zdjęciu: Stare Kiejkuty - wieś, w której mieści się ośrodek kształcenia kadr wywiadu, oficjalnie "Jednostka wojskowa 2669".
fot.Monika Kaczyńska/PAP/EPA
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama