Trump nie wierzy, że Obama urodził się na Hawajach
Potentat obrotu nieruchomościami, gwiazda telewizji, miliarder o ciętym języku i właściciel jednej z najbardziej obśmiewanych grzywek w USA nie wierzy, że Barack Obama urodził się na Hawajach, a w związku z tym nie ma prawa być prezydentem Stanów Zjednoczonych. Donald Trump po raz kolejny sygnalizuje, że sam chętnie wprowadziłby się do Białego Domu.
- 03/18/2011 02:49 PM
Potentat obrotu nieruchomościami, gwiazda telewizji, miliarder o ciętym języku i właściciel jednej z najbardziej obśmiewanych grzywek w USA nie wierzy, że Barack Obama urodził się na Hawajach, a w związku z tym nie ma prawa być prezydentem Stanów Zjednoczonych. Donald Trump po raz kolejny sygnalizuje, że sam chętnie wprowadziłby się do Białego Domu.
Trump podczas wywiadu udzielonego stacji ABC wziął w obronę przeciwników Obamy nazywanych „birthers” (od słowa: urodzenie). Twierdzą oni, że 44 prezydent USA wcale nie przyszedł na świat na Hawajach, lecz w Kenii skąd pochodził jego ojciec.
„Każdy, kto chociaż w minimalnym stopniu z nimi sympatyzuje uważany jest za idiotę” – mówił Trump. „Powiem tak: ja jestem bardzo inteligentnym gościem. Byłem bardzo dobrym uczniem w najlepszej szkole w USA (Wharton School przy Univ. of Pennsylvania – przyp.red). Jedynym powodem, dla którego mam wątpliwości, że on wychował się na Hawajach, a nikt go tam nie zna” – powiedział Trump.
„Jeżeli ja otrzymam nominację i zdecyduję się ubiegać o prezydenturę, możecie rozmawiać z ludźmi, z którymi chodziłem do przedszkola i oni będą mnie pamiętać” – przekonywał miliarder.
Trump oświadczył, że dziwnym wydaje mu się fakt iż nikt nie mówi, że zna Baracka Obamę z czasów jego dzieciństwa, ale dopiero kiedy był dorosłym mężczyzną.
Donald Trump nieco mija się jednak z prawdą. Jedną z osób, które pamiętają rodziców Obamy, z czasów kiedy mały Barack przyszedł na świat jest gubernator Hawajów Neil Abercrombie. O dzieciństwie obecnego prezydneta opowiadała także jego nauczycielka z przedszkola, Katherine Nakamoto. „Barry (tak zdrobniale nazywany był Barack Obama) był słodkim chłopcem, o nieco puszystych kształtach”.
Mimo to „brothers” nie dają za wygraną. Według nich Barack Obama urodził się w Kennii lub Indonezji, a jego akt urodzenia wystawiony na Hawajach został sfałszowany.
Formalnie wszelkie insynuacje dotyczące złamania amerykańskiej konstytucji zostały odrzucone przez amerykańskie sądy.
MP
Reklama