Urzekają urodą, wdziękiem, a nade wszystko zamiłowaniem do tańca, kultury i zwyczajów podhalańskich. Tancerki i tancerze góralskiego zespołu Siumni rozpoczęli piętnasty rok działalności spotkaniem noworocznym z udziałem ponad stu osób. Były tradycyjne życzenia „Na scynście, na zdrowie, na to Boze Narodzynie…” z owsem sypanym po głowach gości, śpiew kolęd i dzielenie się opłatkiem.
W świąteczny nastrój wprowadziła gości kierowniczka zespołu Karolina Walkosz-Strzelec strofami wiersza o świętach z tomiku „Nie domy się” autorstwa zmarłego kilkanaście dni temu piewcy góralszczyzny, śp. Józefa Bafii dając tym samym sygnał do wspólnego kolędowania.
Konsekrując opłatki ksiądz Wiesław Matyskiewicz z Rzeszowa powiedział, że Pan Bóg rodzi się wśród dobrych ludzi, a takimi są członkowie zespołu, bo nie tylko tańczą i grają, ale także śpiewem chwalą Boga.
W imieniu Zarządu Głównego Związku Podhalan życzenia tancerzom składali prezes Józef Cikowski oraz sekretarz generalna Helena Studencka, która podziękowała za aktywny udział zespołu w życiu podhalańskiej organizacji i przekazywanie młodszym tradycji góralskiej. Z tanecznego kręgu wywodzi się aktualny wiceprezes związku ds. kultury Piotr Łukaszczyk. Przed nim funkcję tę pełniła obecna kierowniczka zespołu.
Od momentu powstania Siumni na trwałe wpisują się w obraz podhalańskiej spuścizny kulturalnej w Wietrznym Mieście. Zespół występuje na licznych imprezach organizowanych przez Zarząd Główny Związku Podhalan oraz inne organizacje polonijne, miejskie i stanowe. Jest stałym uczestnikiem Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego Na góralską nutę oraz Taste of Polonia. Uczestniczy w festiwalu góralskim w Ohio. Wydarzeniem kulturalnym minionego roku był spektakl pt. „Zwijaczka, czyli góralskie Zielone Świątki” wystawiony przez tancerzy na dorocznej, jedenastej w historii zespołu Watrze.
Blisko piętnaście lat temu Siumnych założył Zdzisław Miernicki. Kilka miesięcy później do kierownictwa dołączył Marek Ogórek. Od pięciu lat grupą kieruje Karolina Walkosz-Strzelec, która przejęła pałeczkę kierownika zespołu z rąk Daniela Szewczyka, gdy ten wyjechał do Polski. Instruktorem jest Jan Janik.
– Powstaliśmy dzięki młodzieży, która przyjechała z Polski i tutaj chciała dalej kontynuować swoją fascynację góralszczyzną. Teraz do zespołu trafia coraz więcej młodych ludzi urodzonych w Ameryce, którzy także bardzo dbają o to, żeby promować i kultywować tradycje góralskie. Obok działalności artystycznej prowadzimy różnego rodzaju akcje charytatywne. Przez wszystkie lata działalności zebraliśmy i wysłaliśmy na Podhale blisko 50 tysięcy dolarów– powiedziała Karolina Walkosz-Strzelec zapewniając, że pomimo iż noworoczne posiady w rodzinnym gronie nie mają w historii zespołu zbyt długiej tradycji, to są jednak najbardziej oczekiwaną przez wszystkich formą spotkania w koleżeńskim gronie.
Ewa Malcher
