Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 02:38
Reklama KD Market

Dyplomacja à la CIA

Media społeczne potrafią dopaść każdego – nawet najbardziej sekretną agencję amerykańskiego rządu. Zestaw gadżetów szpiega zaprezentowała na swoim koncie Flickr i You Tube… Amerykańska Agencja Wywiadowcza. I może zdalnie sterowana ważka nie zrobiłaby dziś na nikim wrażenia...
Media społeczne potrafią dopaść każdego – nawet najbardziej sekretną agencję amerykańskiego rządu. Zestaw gadżetów szpiega zaprezentowała na swoim koncie Flickr i You Tube… Amerykańska Agencja Wywiadowcza. I może zdalnie sterowana ważka nie zrobiłaby dziś na nikim wrażenia, gdyby nie fakt, że CIA wymyśliło ją już 40 lat temu. Bond i Q z pewnością zzielenieliby z zazdrości. A co na to kraje penetrowane przez amerykańskich agentów?
fot.CIA/ Kwatera główna CIA w Langley w stanie Wirginia pod Waszyngtonem
– Chcemy, by zarówno Amerykanie, jak i cały świat zrozumieli, że CIA pełni kluczową rolę w zapewnianiu bezpieczeństwa naszego kraju – przekonywał Leon Panetta, obecny dyrektor CIA uzasadniając zamieszczenie treści na temat agencji w internecie. Niemal jak w myśl motta CIA, widniejącego tuż przy wejściu do siedziby głównej, zaczerpniętego z Biblii: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (Jan 8:32). Stało się nawet więcej. Oprócz gadżetów i historii agencji w międzyczasie ujawniono także,  niestety już nie po myśli CIA, jednego z jej agentów. Raymond Davis, który zastrzelił w Lahore dwóch Pakistańczyków i 27 stycznia został aresztowany, miał pracować dla amerykańskiej ambasady w Pakistanie. Okazał się być jednak agentem kontraktowym CIA, wysłanym by inwigilować potencjalnych członków organizacji terrorystycznych. Frustracja pakistańskiej agencji wywiadowczej ISI narastająca w związku z tajnymi operacjami CIA przeprowadzanymi za plecami Pakistanu, sprawiła, że ISI chce zmienić warunki współpracy z amerykańskim wywiadem. Oznaczałoby to dla Ameryki brak pola do manewrów na terytorium Pakistanu i jednocześnie mogłoby zniweczyć wysiłki związane z zakończeniem wojny w Afganistanie oraz ograniczyć program szpiegowania należących do Al-Kaidy rebeliantów. Nie mówiąc już o braku dostępu do informacji na temat samego Pakistanu, a dokładniej jego arsenału nuklearnego.
Fot. Aresztowany za zabójstwo dwóch Pakistańczyków, Raymond Davis, okazał się być agentem kontraktowym CIA
Wolność, którą cieszyła się CIA w Pakistanie stanęła pod dużym znakiem zapytania. W wyniku amerykańskiej „walki z terroryzmem” zginęło już 300 pakistańskich agentów ISI. – Mieliśmy siedem lub osiem ataków na bazy ISI i tylko jeden na bazę CIA w Khost – mówi przedstawiciel pakistańskich władz.
Co więcej, przypadek Davisa odsłonił jedynie wierzchołek góry lodowej. Podobnych amerykańskich “dyplomatów” w Pakistanie zatrzymywano wielokrotnie, jednak wobec szpiegów nie wyciągano żadnych konsekwencji. Na przykład 23 czerwca 2009 roku przez punkt kontrolny przejechało trzech amerykańskich pracowników ambasady USA, Jeffery, Jeffdic i James Bill Koeen. Z brodami, ubrani w szarawary i tradycyjne stroje pasztuńskie... każdy z karabinkiem M-4 i pistoletem kal. 9 mm. Czy tak podróżują dyplomaci? Następnie, 6 października 2009 roku w Islamabadzie zatrzymano z bronią i ładunkami wybuchowymi dwóch Holendrów, Tomasa Smitha i Williama Vana, za którymi zaraz wstawiła się amerykańska ambasada wyciągając z rękawa dyplomatyczny immunitet (który i tak, ale jak widać tylko teoretycznie, nie zezwala na terenie Pakistanu na noszenie broni). Ponadto na początku lat 80. dwóch francuskich dyplomatów zostało aresztowanych i deportowanych z Pakistanu, po tym jak przyznali się do współpracy z CIA i zbieraniem informacji o pakistańskich instalacjach jądrowych.
fot.washingtonindependent.com/ Szef CIA, Leon Panetta
Jednak już dużo wcześniej, by podać zaledwie jeden przykład z 1953 roku, CIA przyczyniło się zmiany układu sił na Bliskim Wschodzie, kiedy agencja obaliła premiera Iranu Mossadeka (bo ten wystąpił z zupełnie nietrafioną decyzją ściągania z USA i Wielkiej Brytanii opłat za wydobywaną przez nich w Iranie ropę…) Wracając do współczesnych wydarzeń, jeden z dowódców operacyjnych CIA, którego nazwiska, rzecz jasna, podać nie można, tak komentuje sytuacje w Libii: – „CIA powinno już być na miejscu i dokonywać rozpoznania, także we współpracy z rebeliantami. Powinno dostarczać broni oraz szkolić i udzielać wskazówek w jaki sposób usunąć Kadafiego. Agencja mogłaby pomóc opozycji w zorganizowaniu sieci łączności radiowej i uruchomieniu prasy. Kiedyś używaliśmy specjalnych zestawów, które mogły być dostarczone w 24 do 48 godzin, dzięki którym uruchamialiśmy stacje radiowe.” Bez wątpienia CIA dysponuje ku temu odpowiednim zapleczem (i środkami - roczny budżet organizacji wynosi, według oficjalnych danych z 1997 roku, prawie 27 miliardów dolarów). Tylko patrząc na poniższe zdjęcia z wynalazkami (głównie z lat 60. i 70.), strach pomyśleć jak bardzo obecnie zaawansowanymi… Anna Samoń
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama