Po raz pierwszy od ośmiu lat republikanie przejęli kontrolę nad obiema Izbami Kongresu, a John A. Boehner musiał pokonać zdecydowany opór konserwatywnych republikanów przeciwnych jego drugiej kadencji na stanowisku marszałka Izby Reprezentantów.
Sprzeciw wobec Boehnera od 2103 roku uległ podwojeniu, kiedy tylko kilkunastu republikanów nie opowiedziało się za jego nominacją. We wtorek kandydat ostatecznie otrzymał 216 głosów, wystarczająco, by uniknąć powtórnego głosowania, lecz równocześnie świadczących, że Boehner powoli traci kontrolę nad członkami Izby z jego własnej partii.
Kamery telewizyjne transmitowały na żywo dramatyczny przebieg głosowania, gdy każdy członek Izby publicznie obwieszczał kogo poprze jako przyszłego marszałka. Mimo grożącego mu sprzeciwu Boehner został powitany owacją na stojąco po ogłoszeniu jego nominacji przez kongresmankę Cathę McMorris.
Krótko po zdobyciu nominacji wyraźnie wzruszony Boehner w wygłoszonym przemówieniu zaapelował o podjęcie działań na rzecz poprawy gospodarki oraz o uznanie stworzenia klasie średniej większych możliwości rozwoju, jako „żywotnego zadania do wykonania”.
− Stoimy na wspólnym gruncie − powiedział nowo mianowany marszałek, dodając później: „Zwracam się z a apelem, byśmy spierali się bez konieczności bycia niegrzecznym”. Zażartował nawet, że „moje drzwi są zawsze otwarte, ale nie wychodźcie razem z nimi”.
Marszałek rozpoczął obrady 114. Kongresu USA z kontrolowanym przez republikanów Senatem i planami zatwierdzenia konserwatywnych projektów. Pierwszy został już wniesiony na forum nowego Senatu. Ustawa o budowie ropociągu Keystone XL zostanie wkrótce poddana pod głosowanie. Pod koniec miesiąca trafi na biurko prezydenta Obamy, który już za pośrednictwem swego rzecznika Josha Earnesta zapowiedział, że nie złoży pod nią podpisu.
W 114. Kongresie republikanie mają najbardziej znaczącą liczebną większość od czasu okresu powojennego − 246 miejsc. W Senacie, gdzie zaprzysiężono 12 nowych republikańskich członków, GOP dysponuje 54 miejscami wobec 46 demokratycznych. (ak)
fot.Jim Lo Scalzo/EPA
Reklama