Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 11:48
Reklama KD Market

Do sądu trafił prywatny akt oskarżenia ws. organizacji lotu do Smoleńska

Do warszawskiego sądu rejonowego trafił prywatny akt oskarżenia w sprawie organizacji przez cywilnych urzędników lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r. - poinformowano w poniedziałek PAP w Sądzie Okręgowym w Warszawie. "Do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście wpłynął subsydiarny akt oskarżenia w tej sprawie, na razie nie ma on żadnej sygnatury" - powiedziano PAP w sekcji prasowej stołecznego sądu okręgowego.

Dodano, że sąd nie będzie udzielał na ten temat informacji, dopóki sprawa nie zostanie zarejestrowana. "Teraz sąd zwróci się o akta sprawy do prokuratury, wówczas dopiero sprawa będzie mogła otrzymać sygnaturę" - zaznaczono; stanie się to najprawdopodobniej dopiero po Nowym Roku.

W związku z tym sąd nie ujawnił, kto z pokrzywdzonych wniósł ten akt oskarżenia, ani kogo konkretnie on dotyczy. Fakt złożenia w sądzie subsydiarnego aktu oskarżenia potwierdził PAP pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy, w tym bliskich prezydenta Lecha Kaczyńskiego, mec. Piotr Pszczółkowski. Nie ujawnił jednak, w czyim imieniu złożył akt oskarżenia oraz jego szczegółów. "Jest to decyzja moich klientów" - dodał.

"Prokuratura kilka razy mówiła, że ustaliła szereg nieprawidłowości, ale nie stwierdziła z związku z tym przestępstw. Była to sytuacja, w której część rodzin złożyła zażalenia na tę decyzję. W związku z tym, po prawomocnym umorzeniu, można było wywieść zamiast prokuratora akt oskarżenia. Skoro aparatowi państwa zabrakło konsekwencji, to rodziny smoleńskie wzięły to na siebie" - powiedział mec. Pszczółkowski.

W sytuacji, gdy prokuratura dwukrotnie (i prawomocnie) umarza śledztwo w sprawie przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego, osoba lub osoby nim pokrzywdzone mogą wnieść do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia.

Prowadzone przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga śledztwo ws. organizacji przez cywilnych urzędników lotów premiera Donalda Tuska i prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska z 7 i 10 kwietnia 2010 r. zostało umorzone prawomocnie na początku listopada.

Jak wówczas informowała prokuratura, śledztwo umorzono wobec braku znamion przestępstwa, zaś pokrzywdzeni, którzy składali zażalenia na wcześniejsze - nieprawomocne - umorzenia tego śledztwa, uzyskali prawo składania do sądu prywatnych aktów oskarżenia. Uprawnienie to dotyczyło 23 osób spośród 384 pokrzywdzonych w tej sprawie. "Do tych osób zostaną wysłane zawiadomienia z odpowiednim pouczeniem" - mówiła w listopadzie rzeczniczka prasowa praskiej prokuratury Renata Mazur.

Subsydiarny akt oskarżenia musi zawierać dane i adresy oskarżyciela subsydiarnego, oskarżonego i ewentualnych świadków, opis czynu i jego kwalifikację prawną oraz uzasadnienie. W pierwszej kolejności sąd sprawdza te formalności i występuje po akta śledztwa do prokuratury. Sprawa toczy się jak każdy normalny proces karny, z tą różnicą że oskarżycielem jest pokrzywdzony, a nie prokurator - gdyż sprawa toczy się z oskarżenia prywatnego, a nie publicznego.

W poniedziałek prok. Mazur powiedziała PAP, że dotychczas do prokuratury nie wpłynęło żadne pismo z sądu w związku z prośbą o akta.

Prokuratura badała sprawę ewentualnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników i funkcjonariuszy publicznych Kancelarii Prezydenta, kancelarii premiera, MSZ, MON, polskiej ambasady w Moskwie w związku z przygotowaniami w 2010 r. lotów do Smoleńska: premiera z 7 kwietnia i prezydenta z 10 kwietnia. Chodziło o przygotowania w okresie od września 2009 r. do 10 kwietnia 2010 r. Sprawa ta była wydzielona wiosną 2011 r. z głównego śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej, które prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Śledztwo - jeszcze przed prawomocnym umorzeniem - było wcześniej dwukrotnie umarzane i dwukrotnie sąd nakazywał jego wznowienie.

Po raz pierwszy śledztwo zakończono w czerwcu 2012 r. - w marcu 2013 roku zostało wznowione. Prokuratura uznała pierwotnie, że nie ma nikogo, kto mógłby tę decyzję zaskarżyć, bo nikt w tej sprawie nie ma statusu pokrzywdzonego. Sąd - po rozpatrzeniu zażalenia bliskich prezydenta Lecha Kaczyńskiego - nakazał jednak wznowić postępowanie. Prokuratura ustaliła wtedy listę pokrzywdzonych w sprawie.

Prawa pokrzywdzonych uzyskali pasażerowie pięciu samolotów oraz bliscy ofiar katastrofy Tu-154M. W związku z pierwszą wizytą 7 kwietnia leciały cztery samoloty: Tu-154M, Jak-40 i dwie Casy z oprawą uroczystości, m.in. z orkiestrą. Z kolei 10 kwietnia leciały dwa samoloty: Tu-154M i Jak-40 z dziennikarzami.

We wrześniu 2013 r. prokuratura ponownie umorzyła sprawę. Zażalenie na tę decyzję złożyły 23 osoby mające status pokrzywdzonych. W sierpniu sąd uchylił decyzję o umorzeniu - wskazał wówczas, że prokurator nie dokonał oceny dowodów w sprawie, w tym zeznań świadków.

Trzy miesiące później - 5 listopada - prokuratura prawomocnie umorzyła sprawę. Prok. Mazur mówiła wtedy, że według prokuratury zeznania świadków w tym śledztwie były wewnętrznie spójne, a rozbieżności nie miały wpływu na ogólny obraz stanu faktycznego. (PAP)

fot.Grzegorz Jakubowski/EPA


Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama