Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 00:15
Reklama KD Market
Reklama

Powrót Błaszczykowskiego, Liverpool za burtą



Piłkarz Borussii Dortmund Jakub Błaszczykowski zagrał w oficjalnym meczu po raz pierwszy od roku. Wszedł na boisko w 84. minucie spotkania Ligi Mistrzów z Anderlechtem Bruksela (1:1). Awans do 1/8 finału wywalczyły Juventus Turyn, FC Basel i Monaco.

Błaszczykowski przechodził rehabilitację po kontuzjach kolana i mięśni uda, które wyłączyły go z gry od stycznia. We wtorek znalazł się w kadrze BVB na mecz o stawkę po raz pierwszy w tym roku. Zabrakło za to Łukasza Piszczka, prawdopodobnie z powodu drobnej kontuzji odniesionej w piątkowym meczu BVB z Hoffenheim.

Borussia, której w rodzimej ekstraklasie wiedzie się fatalnie, zdołała zająć pierwsze miejsce w grupie D Champions League, choć ma identyczny dorobek punktowy jak Arsenal Londyn. Obie ekipy były pewne awansu już wcześniej.

"Kanonierzy" pokonali w Stambule Galatasaray 4:1 po dwóch golach Niemca Lukasa Podolskiego i dwóch Walijczyka Aarona Ramseya, ale mają gorszy bilans bramek od BVB.

Do składu londyńczyków powrócił Wojciech Szczęsny, który z powodu kontuzji pauzował przez kilkanaście dni. We wtorek zagrał od pierwszej do ostatniej minuty. Jedyną bramkę wpuścił w końcówce spotkania po precyzyjnym uderzeniu z rzutu wolnego Holendra Wesleya Sneijdera.

Anderlecht, jako zdobywca trzeciego miejsca, zagra w 1/16 finału Ligi Europejskiej.

Z Champions League pożegnał się Liverpool, który nie zdołał przed własną publicznością pokonać FC Basel. Być może w najważniejszym momencie trwającego sezonu "The Reds" nie stanęli na wysokości zadania i tylko zremisowali 1:1. Na pocieszenie pozostaje im Liga Europejska.

Bramkę dla gości w 25. minucie zdobył Fabian Frei, a wyrównał efektownym strzałem z rzutu wolnego Steven Gerrard (82). Od 61. minuty gospodarze grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Serba Lazara Markovica.

Zespół z Bazylei potwierdził, że angielskie kluby nie są mu straszne. W ostatnich latach nie przegrał w Champions League ani z Chelsea Londyn, ani z Manchesterem United. Dzięki wtorkowemu rozstrzygnięciu drużyna ze Szwajcarii zajęła drugie miejsce w grupie B z siedmioma punktami. Liverpool, który zgromadził o dwa mniej, jest trzeci.

Niekwestionowanym zwycięzcą grupy jest Real Madryt, który pokonał w stolicy Hiszpanii Łudogorec 4:0, odnosząc 19. zwycięstwo z rzędu. To rekord wśród hiszpańskich klubów - dotychczas "Królewscy" dzielili go z Barceloną.

Jedną z bramek zdobył Ronaldo, który został samodzielnym wiceliderem klasyfikacji strzelców wszech czasów z 72 trafieniami. O jedno mniej ma były napastnik stołecznych Raul Gonzalez. Prowadzi Argentyńczyk Lionel Messi, który ma 74 gole, a w środę może powiększyć dorobek - jego Barcelona podejmie Paris Saint Germain w meczu o prymat w grupie F.

Real awansował z kompletem punktów po sześciu kolejkach. Taka sytuacja zdarzyła się dopiero po raz szósty w historii rozgrywek, ale "Królewscy" dokonali tego po raz drugi. Wrażenie robi również bilans bramek: 16-2.

W grupie A awans wywalczył we wtorek Juventus Turyn, który zremisował bezbramkowo z już wcześniej pewnym udziału w fazie pucharowej Atletico Madryt. Mistrz Hiszpanii zajął pierwsze miejsce z 13 punktami, "Stara Dama" ma o trzy mniej. W Lidze Europejskiej zagra Olympiakos Pireus po zwycięstwie 4:2 nad Malmoe FF. W zespole ze Szwecji od 80. minuty zagrał Paweł Cibicki.

Grupę C na pierwszym miejscu ukończyło Monaco, które w decydującym o awansie starciu pokonało Zenit Sankt Petersburg 2:0. Z dorobkiem 11 punktów wyprzedziło Bayer Leverkusen. "Aptekarze", w składzie z Sebastianem Boenischem (rozegrał cały mecz, zobaczył żółtą kartkę), mieli już zapewnione miejsce w 1/8 finału. We wtorek zremisowali bezbramkowo z zamykającą tabelę Benficą Lizbona i zakończyli fazę grupową z 10 punktami. Trzeci Zenit ma ich siedem.

W środę zakończenie zmagań w grupach E-H. Pewne awansu jest już sześć ekip: Bayern Monachium, Barcelona, Paris Saint Germain, Chelsea Londyn, Porto oraz Szachtar Donieck. O pozostałe dwa miejsca walczy pięć ekip.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama