Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 00:24
Reklama KD Market
Reklama

Książę William i księżna Kate przynieśli szczęście Cavaliers



Książę William wraz z ciężarną żoną księżną Kate obserwowali na żywo zwycięstwo Cleveland Cavaliers nad Brooklyn Nets 110:88 w poniedziałkowym meczu ligi koszykarskiej NBA. - Tak, przynieśli nam szczęście- przyznał LeBron James.

Po meczu James przyniósł prezenty książęcej parze. Podarował im babeczki z piekarni w jego rodzinnym mieście Akron w Ohio oraz koszulki Cleveland.

- To był ich pierwszy mecz koszykówki, który podziwiali na żywo. Dla mnie to zaszczyt, że zdecydowali się mnie oglądać - przyznał 29-letni zawodnik, który w poniedziałkowym spotkaniu zdobył 18 punktów i zaliczył siedem asyst.

Z kolei Kevin Love z 19 punktami i 11 zbiórkami zaliczył piąte z rzędu double-double. Jednak najwięcej punktów dla gości zdobył Dion Waiters (26).

Love przyznał, że pojawienie się książęcej pary miało wpływ na jego grę. Książę William i księżna Kate wyszli bowiem z tunelu prowadzącego na trybuny na siedem minut i 14 sekund przed końcem trzeciej kwarty. Na gracza wpłynął głośny aplauz w tej sytuacji, bo nie trafił drugiego z rzutów wolnych i opuścił parkiet przy remisie 61:61.

- To było trochę więcej niż machanie ręcznikiem lub czymkolwiek innym, co czasami się zdarza. To bardzo wpłynęło na rozproszenie uwagi. Starałem się skutecznie oddać drugi rzut, ale się nie udało - ocenił Love.

Książęca para przebywa w USA z trzydniową wizytą. Jest to ich pierwsza wizyta w Nowym Jorku i Waszyngtonie.

Z kolei Los Angeles Clippers pokonali po dogrywce Phoenix Suns 121:120. Gospodarze odnieśli zwycięstwo dzięki skutecznej akcji Blake'a Griffina w końcówce dogrywki. Skrzydłowy LA Clippers po tym, jak dostał piłkę cofnął się za linię rzutów za trzy punkty i stamtąd zdobył decydujące o zwycięstwie punkty. Kibice w hali jednak zamarli na chwilę, bo piłka odbiła się wysoko od obręczy, po czym wpadła do kosza.

- Kiedy oddałem ten rzut pomyślałem, że jest zbyt krótki i płaski. Jednak miałem szczęście - przyznał Griffin, który w sumie zdobył 45 punktów, oddając 15 z 17 celnych rzutów wolnych.

- W tym meczu był niczym duży kot - powiedział o koledze z zespołu J.J. Redick, który zdobył 17 punktów. Dobry występ zanotował również Chris Paul, który zakończył spotkanie z 20 oczkami i 10 asystami na koncie.

Natomiast dwie dogrywki były potrzebne do rozstrzygnięcia spotkania Washington Wizards - Boston Celtics (133:132). Do zwycięstwa gospodarzy przyczynił się Marcin Gortat, który zdobył 21 punktów i miał 12 zbiórek, zaliczając dziewiąte double-double w sezonie. Tym samym "Czarodzieje” zrewanżowali się rywalom za porażkę 93:101 w Bostonie poprzedniego dnia, odnosząc piąte kolejne zwycięstwo na własnym parkiecie.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama