Niedawna współpraca Muzeum Polskiego w Ameryce z Muzeum Teatralnym w Warszawie rzuciła nowe światło na pozostający do tej pory w cieniu innych dzieł gwasz z kolekcji MPA autorstwa Stanisława Jerzego Kozłowskiego podarowany muzeum przez samą Polę Negri – „Dramat Polski w roku dziejowego przełomu 1915”.
Kompozycja oprawiona w przeszkloną, złoconą ramę przedstawia ponad 50 postaci stojących na schodach u stóp świątyni w stylu greckim, flankowanej rzeźbionymi figurami dzierżącymi maski. Pomiędzy figurami widnieje cokół z inskrypcją „Dramat Polski w roku dziejowego przełomu 1915”, na cokole płonie znicz. Większość postaci ma na sobie bogate stroje sceniczne, jest to istna plejada królów, rycerzy, paziów, dam dworu. Niektóre postacie można rozpoznać z łatwością np. Stańczyka, królową Jadwigę czy króla Zygmunta Augusta. Identyfikacja innych ról, jak i samych aktorów to już zadanie dla zaawansowanych miłośników i historyków teatru – roli tej podjęli się specjaliści z Muzeum Teatralnego, przygotowujący wystawę „Świat artystyczny i literacki w karykaturach Stanisława Jerzego Kozłowskiego”. W kolekcji tego muzeum znajduje się 40 karykatur aktorów teatrów warszawskich, wielu z nich przedstawionych w naszej kompozycji.
Zdaniem ekspertów obraz z kolekcji MPA jest kulminacją i podsumowaniem tego cyklu akwarelowych portretów namalowanych przez Kozłowskiego. Prawie wszystkie karykatury powstały w 1915 roku, obraz również.
Jakiego rodzaju dziejowy przełom, zamieszczony w tytule obrazu, miał na myśli artysta? W lipcu 1915 roku z rozporządzenia władz wojskowych Dyrekcja Warszawskich Teatrów Rządowych została ewakuowana do Moskwy, teatry czasowo zamknięto, a wszystkich artystów i pracowników zwolniono. Teatry Warszawskie, zorganizowane i utrzymywane wysiłkiem trzech pokoleń, formalnie przestały istnieć. Była to ewakuacja przed nadchodzącą armią niemiecką zarządzona przez carskiego prezesa Burmana, który uciekł z Warszawy. Akwarela Kozłowskiego nie jest jednak pozbawiona optymizmu – niebo nad świątynią sztuki powoli rozpogadza się i widać już wschodzącą jutrzenkę̨. General gubernator pozwolił bowiem artystom dawać przedstawienia na własne ryzyko na scenach rządowych. Artyści skorzystali z tego przywileju. Zniknęły krępujące zakazy rosyjskiej cenzury, nastąpił swego rodzaju krótki złoty okres w historii teatru warszawskiego (krótki, zanim cenzury nie zaostrzył okupant niemiecki) – na afisz wtargnął cały wielki repertuar patriotyczny, po który do tej chwili warszawiacy musieli pielgrzymować do Galicji. Sztuki grane wówczas, jak „Noc listopadowa”, „Wesele”, trylogia Rydla „Zygmunt August” są reprezentowane na obrazie Kozłowskiego. Przedstawieni w kompozycji oprócz aktorów stoją̨ m.in. reżyserzy i dyrektorzy teatru: Józef Śliwicki, Kazimierz Hulewicz czy Adam Grzymała Siedlecki. Rozpoznani aktorzy występujący w poszczególnych rolach to: Juliusz Osterwa, Stanisława Lubicz Sarnowska, Janina Szylinżanka i inni.
Co wiadomo o autorze ambitnego obrazu zafascynowanym światem aktorów i teatrem? Urodził się w Warszawie w 1891 roku jako syn Stefana Kozłowskiego i Marii Olszewskiej. Był bratankiem dramaturga Stanisława Kozłowskiego. Uczęszczał do Warszawskiej Szkoły Rysunkowej. Już jako nastolatek był zaangażowany w działalność teatralną, pisał wiersze i nowele, ilustrował książki, współpracował z popularnymi czasopismami literackimi i satyrycznymi, wśród których najważniejszą rolę odegrały „Kolce” regularnie publikujące jego karykatury.
Najprawdopodobniej w 1911 roku Kozłowski wyjechał do Paryża, by podjąć studia malarskie. Wystawiał swoje prace w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych, na wystawie Niezależnych w salonie artystycznym „Sztuka”. Najbardziej znany był jednak jako utalentowany piosenkarz i konferansjer. Był kierownikiem artystycznym otwartego w 1915 roku warszawskiego kabaretu Miraż, zasłynął jako twórca tekstów kabaretowych oraz piosenek, które sam wykonywał z wielkim powodzeniem. Utwory te zostały wydane w 1917 roku w zbiorze zatytułowanym „Piosenki śpiewane przez autora w Mirażu”, a także nagrane przez Syrena Records w wykonaniu samego Kozłowskiego. Niestety wszechstronny i utalentowany artysta zapadł na gruźlicę. Wytężona praca oraz niezdrowy tryb życia spowodowały zaostrzenie choroby. 19 kwietnia 1917 r., trzy miesiące przed śmiercią̨, w Mirażu odbył się̨ benefis Kozłowskiego z udziałem Poli Negri, po którym artysta wyjechał do sanatorium w Rudce, gdzie zmarł.
Stanisław Jerzy Kozłowski i Pola Negri
W 1915 roku na warszawskim Nowym Świecie często widywano Polę Negri – znaną wówczas w Warszawie z występów we wschodnim tańcu z żywymi wężami w sali Palace de Glace w towarzystwie Stanisława Jerzego Kozłowskiego. Henryk Szletyński wspominał: „Kiedyś w restauracji „Warszawianka” przy Nowym Świecie taka scena: fenomenalna tancerka, jaką była Apolonia ze swoim nieokiełznanym temperamentem, ściąga ze stołu obrus z całą zastawą, a Staś zgaduje jej życzenie, siada do fortepianu i gra czardasza. Pola tańczy na stole najefektowniejszy taniec, jaki widziałem w życiu”. Sama artystka po latach tak pisała o Kozłowskim: „Pewnego dnia zjawił się u mnie młody, niepozorny człowiek. Zaproponował mi narysowanie mej karykatury. Był to Stanisław Jerzy Kozłowski, młody malarz i literat. Rozmowa z nim dziwnie mnie poruszyła. Staś był inny niż wszyscy. Bogactwem intelektu wynagradzał niepozorność zewnętrzną̨. Otworzył przede mną̨ nowe horyzonty, rozjaśnił światopogląd mój ówczesny. Pokochałam go”. To właśnie dla Poli – „polskiej Asty” – Kozłowski próbuje sił w nowej dziedzinie i pisze w 1916 roku dla wytwórni Sfinks scenariusz pod tytułem „Jego ostatni czyn”. Niestety nie było mu dane doczekać premiery, która odbyła się we wrześniu 1917 roku. O filmie, w którym towarzyszyli Poli tak wybitni aktorzy jak Bruczówna, Węgrzyn i Stępowski, napisano w recenzji, że „wywiera wielkie wrażenie”.
Pola Negri (Apolonia Chałupiec) odziedziczyła obraz Kozłowskiego i podążając do Hollywood, by rozwinąć karierę filmową, musiała zabrać ze sobą cenną pamiątkę po malarzu. W 1955 roku postanowiła podarować go Muzeum Polskiemu. W archiwum zachowała się szczegółowa korespondencja w tej sprawie między ówczesnym kustoszem Muzeum Kazimierzem Kozakiewiczem i asystentką gwiazdy kina.
Obraz nie jest obecnie eksponowany, ponieważ wymaga konserwacji ze względu na drobne ubytki w warstwie malarskiej oraz uszkodzenia ramy. Poszukujemy sponsora, który pokryłby koszty konserwacji dzieła oraz rozważamy przyszłą wystawę Stanisława Jerzego Kozłowskiego we współpracy z Muzeum Teatralnym w Warszawie. Akwarelowe karykatury, zdjęcia aktorów, dowcipne wierszyki na ich temat oraz monumentalna kompozycja z kolekcji MPA stworzyłyby niepowtarzalny obraz polskiego teatru warszawskiego circa 1915–1917 oraz nakreśliłyby pełną sylwetkę wszechstronnego, niezwykle uzdolnionego artysty.
Julita Siegel
Reklama