Blisko stuletnia tradycja sprzedaży ciastek przez skautki wzbogaci się o dotychczas zakazany owoc – sprzedaż internetową. Od poniedziałku młode skautki stawiają pierwsze handlowe kroki w sieci.
Organizacje skautowskie niechętnie patrzyły na możliwość sprzedaży ciastek przez skautki w Internecie – aż do dzisiaj. Jeśli lokalne rady organizacji i opiekunowie wyrażą zgodę, harcerki będą mogły sprzedawać ciasteczka dzięki specjalnej platformie internetowej, która w skali ogólnokrajowej zostanie zainaugurowana w styczniu.
Na spersonalizowanej stronie skautka będzie mogła nadal czarować swoim urokiem, umieszczając wideo, na którym wyjaśni cel zbiórki funduszy. Jednak skautki nie zakładają zwykłej ogólnodostępnej strony – to one będą musiały trafić do klientów, wysyłając danej osobie link do swojej strony. Tak więc tylko ktoś, kto otrzyma link, będzie mógł dokonać zakupu online. Taki system pozwoli też utrzymać sprzedaż w ryzach i zachować więcej prywatności.
Alternatywą dla strony internetowej będzie aplikacja na telefon lub tablet pomagająca zarządzać m.in. płatnościami. Jak widać nowe narzędzia zaprojektowano tak, by nie zastąpiły tradycyjnych form sprzedaży i kontaktu z klientami.
Sprzedaż ciasteczek (zwykle 4 dol. za pudełko) to od lat nie tylko sposób na pozyskiwanie środków na utrzymanie harcerskich organizacji, ale też lekcja zarządzania i przedsiębiorczości dla dziewczynek. Najlepsze małe sprzedawczynie są zwykle później nagradzane. Rekord należy do Katie Francis z Oklahoma City, która w tym roku sprzedała ponad 21 tys. pudełek z ciastkami.
Ewa Malcher
