Ewa Malcher
Organizacja pracownicza OUR Walmart (Nasz Walmart) - Organization for Respect at Walmart, zorganizowała w piątek 28 listopada ogólnokrajowy protest pracowniczy w sieci sklepów Walmart. Protesty objęły 1600 sklepów w całym kraju. Protestujący domagali się podwyżek płac i pracy w pełnym wymiarze godzin.
Walmart zatrudnia prawie 1,3 mln pracowników w Stanach Zjednoczonych. Niewielu z nich pracuje w pełnym wymiarze godzin. Większość pracowników sieci supermarketów jest zatrudnionych na część etatu - poniżej 40 godzin. Zarząd w ten sposób unika płacenia nadgodzin, świadczeń zdrowotnych i innych świadczeń pracowniczych. Płace pracowników to tradycyjnie najniższa obowiązująca stawka. W związku z tym większość pracowników sieci Walmart żyje poniżej poziomu ubóstwa i jest zmuszona korzystać z pomocy rządu, zapomóg, dotacji żywnościowych i innych programów pomocowych. Każdy sklep Walmart kosztuje podatników od 900 tys. do 1,75 mln dol. rocznie, gdyż pracownicy zwracają się do rządu o pomoc i zapomogi.
Sieć Walmart dzięki swoim praktykom jest uważana za najbogatszą sieć supermarketów na świecie. Jej właściciele - rodzina Walton to najbogatsza rodzina w USA. Jej majątek szacuje się na 145 miliardów dolarów. Korporacja przynosi 16 miliardów dol. zysku rocznie.
Walmart wydał oficjalne oświadczenie potępiające protesty pracownicze. Określa je jako świadome akcje medialne, mające na celu zdyskredytowanie sieci. Według zarządu firmy protestujący nie reprezentują ich pracowników, którzy w większości stawili się do pracy w piątek. "W rzeczywistości Walmart codziennie skupia się na umożliwieniu naszym pracownikom zawodowego rozwoju i wzrostu" czytamy w oświadczeniu.
(gd)
fot.Erik S. Lesser/EPA
