Lawrence J. Myers został wczoraj uznany winnym siedmiokrotnego zabójstwa, w związku z głośnym podpaleniem w Cicero w 2010 roku.
Myers był właścicielem budynku mieszkalnego w podchicagowskim Cicero. Dom spłonął w walentynkowy poranek 2010 roku. W pożarze zginęło siedem osób, w tym dwoje dzieci. Najstarsza z ofiar miała 20 lat.
Pożar, który początkowo był uważany za tragiczny, nieszczęśliwy wypadek, okazał się działaniem zaplanowanym. Po wnikliwym śledztwie na wierzch wyszła jednak ponura prawda.
Okazało się, że budynek został celowo podpalony przez właściciela. Lawrence J. Myers wzniecił pożar podpalając mieszankę benzyny i oleju napędowego. Chciał w ten sposób uzyskać odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej. Pozyskane pieniądze miał zamiar zainwestować w inny posiadany przez siebie budynek w Wisconsin, który wówczas przynosił finansowe straty. Wspólnie z menedżerem podpalonego budynku - Marionem "Andre" Comierem, Mayers opracował plan wyłudzenia odszkodowania. Według Comiera, ogień miał zostać wzniecony po południu, przed powrotem dzieci ze szkoły. Mayers podpalił jednak apartamentowiec o świcie, kiedy mieszkańcy jeszcze spali.
W poniedziałek 17 listopada, sędzina z Maywood, Carol Kipperman uznała oskarżonego winnym siedmiokrotnego zabójstwa pierwszego stopnia. Grozi mu kara wielokrotnego dożywocia. Na proces oczekuje także wspólnik Myersa.
(gd)
fot.Google Map/LoggaWiggler/pixabay.com
Reklama