Amerykańskie firmy są obecne w naszym kraju od pierwszych dni okresu transformacji i za to im jesteśmy wdzięczni − mówi Grażyna Henclewska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki RP, z którą rozmawia Andrzej Kazimierczak.
W najbliższy weekend odbędą się obrady konferencji gospodarczej w Chicago. Czego spodziewa się polska delegacja, której Pani przewodniczy, po tym zjeździe?
Grażyna Henclewska: – Naszym głównym i niezmiennym zadaniem jako przedstawicieli polskiego Ministerstwa Gospodarki jest promocja Polski i jej gospodarki w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. Przywozimy ze sobą apel od wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego skierowany do polonijnych organizacji społecznych i biznesowych oraz izb gospodarczych z całej Ameryki o podjęcie wszelkich możliwych działań i inicjatyw na rzecz dalszego rozwoju współpracy gospodarczej między Stanami Zjednoczonymi a Polską, między polonijnym środowiskiem gospodarczym a starą ojczyzną.
Polska nie musi chyba narzekać na wielkość inwestycji amerykańskich nad Wisłą?
– Nie, tutaj powodów do narzekań mieć nie możemy. Amerykanie są obecni w naszym kraju od pierwszych dni okresu transformacji i za to im jesteśmy wdzięczni. Na koniec 2012 r. wartość amerykańskich inwestycji w Polsce przekroczyła 10 mld dol., co stanowiło ponad 4 proc. wszystkich inwestycji bezpośrednich w naszą gospodarkę. Wprawdzie pod tym względem USA znalazły się dopiero na ósmym miejscu, ale trzeba pamiętać, że kraje wyprzedzające USA na tej liście geograficznie leżą znacznie bliżej Polski. Są to kraje Unii Europejskiej, którym znacznie łatwiej nawiązywać z Polską kontakty gospodarcze czy finansowe, właśnie ze względu na fizyczną bliskość, której zalet wymieniać chyba nie trzeba. Pierwszą pozycję bezapelacyjnie zajmuje Republika Federalna Niemiec.
Na koniec 2012 r. wartość amerykańskich inwestycji w Polsce przekroczyła 10 mld dolarów"
Rozumiem, że konferencja gospodarcza organizowana już po raz trzeci przez ZNP w Chicago ma pomóc w zwiększeniu zarówno inwestycji, jak i wymiany towarowej między obydwoma krajami.
− Wiadomo, że współpraca gospodarcza integruje środowiska po obu stronach oceanu. Nasz udział w konferencji stanowić będzie znakomitą promocję naszego kraju za granicą, promocję szczególnie w kraju, który wciąż jest uznawany za najsilniejszy gospodarczo na świecie. Nasze związki gospodarcze ze Stanami Zjednoczonymi niezmiennie ulegają stałemu zacieśnieniu. Gdy jeszcze 3 lata temu wzajemna wymiana handlowa nie przekraczała 8 mld dol., to dzisiaj jej wartość ocenia się na ponad 10 mld dolarów. Pragniemy ten trend kontynuować przy współpracy i pomocy Kongresu Polonii Amerykańskiej i licznych polonijnych biznesmenów.
Tak znaczny skok w wartości wymiany zauważyła też strona amerykańska?
− Skutkiem tego była m.in. wizyta amerykańskiej sekretarz handlu Penny Pritzker, która 29 września złożyła wizytę w naszym kraju. Sekretarz handlu towarzyszyli eksperci Rady ds. Eksportu przy prezydencie USA, co jeszcze bardziej podkreśliło rangę tej wizyty. Sekretarz Pritzker wyrażała zadowolenie Stanów Zjednoczonych z poziomu naszych relacji gospodarczych i ogromne zainteresowanie ich zwiększeniem. My zaś w imieniu polskiego rządu mogliśmy przedstawić ofertę zachęcającą do dalszych inwestycji. Przekonywaliśmy, że Polska stwarza stabilne warunki inwestycyjne, przyznaje granty rządowe, tworzy strefy ekonomiczne czy oferuje młode, wykształcone kadry pracownicze na skalę chyba niespotykaną w innych krajach naszego regionu. Sekretarz Pritzker na miejscu mogła poznać Polskę jako kraj otwarty, dynamiczny i sprzyjający inwestycjom zagranicznym.
Atrakcyjność inwestycyjną Polski potwierdzają niezmiennie ci przedsiębiorcy, którzy reinwestują swoje zyski w Polsce…
− Od początku odzyskania przez Polskę wolności jest wielu inwestorów, którzy w naszym kraju pozostali i reinwestowali wypracowane zyski. Dzieje się tak do dzisiaj, co oznacza, że ci biznesmeni wiążą swoją przyszłość z naszym krajem. Także w tym kierunku chcielibyśmy prowadzić naszą strategię, by zachęcać do zakładania biznesów i reinwestowania zysków w Polsce.
Czy pierwsze firmy amerykańskie, które weszły do Polski 25 lat temu, wciąż są tam aktywne?
– Jak najbardziej. Takie przedsiębiorstwa jak International Paper, Procter & Gamble, General Motors to firmy, które nie tylko pozostały, ale znacznie się rozwinęły. Procter & Gamble w tym roku obchodził 20 lat działalności w Polsce. Niedawno firma ta otworzyła centrum badawczo-rozwojowe oferujące usługi w 32 językach świata. Wszystkie firmy amerykańskie na dzień dzisiejszy, włącznie z firmami kooperacyjnymi, zatrudniają ponad 300 tys. pracowników. To chyba najlepiej świadczy o zaangażowaniu amerykańskiego kapitału w polską gospodarkę. Niektóre z nich mają swoje siedziby w Chicago. Pochodzące z Illinois McDonald’s i Motorola do dzisiaj mają znaczącą obecność w Polsce.
Ważną rolę w realizacji tej strategii odgrywają partnerzy po tej stronie oceanu.
− Izby handlowe i placówki handlowe przy konsulatach RP pełnią rolę naprawdę trudną do przecenienia. Biura promocji i handlu w Waszyngtonie czy podobne placówki w Nowym Jorku i San Francisco to instytucje, dzięki którym możemy budować dobry wizerunek Polski.
Również Polska nie pozostaje bierna, tworząc warunki dla amerykańskich przedsiębiorstw.
− Tak, my także wspieramy inicjatywy amerykańskie. Trzeba bowiem pamiętać, że firmy amerykańskie i zarejestrowane w Polsce traktujemy na równi z polskimi podmiotami. Jeśli firmy te tworzą odpowiednią liczbę miejsc pracy, to mogą liczyć na wsparcie polskiego rządu. Takich firm, które uzyskały wsparcie, jest wiele – Bank Handlowy, Goodrich, Amway, Mackenzie, Intel, 3M, UPS, Sysco Systems i inne. No i nie wolno zapominać o Amazon, który tworząc 6 tys. nowych miejsc pracy, otworzył w Polsce największe centrum dystrybucyjne w Europie.
Jedne z największych inwestycji w ostatnich latach to inwestycje w lotnictwo…
− Sikorsky Aircraft praktycznie wykupił całe zakłady lotnicze w Mielcu. Powstała dzięki temu dolina lotnicza postawi Polskę na znaczącej pozycji w świecie w dziedzinie produkcji samolotów, helikopterów i części do nich.
Czy zmiana rządu doprowadzi do zmiany priorytetów w dziedzinie gospodarki?
– Premier Kopacz w exposé dała do zrozumienia, że główne cele dotychczasowej strategii nie ulegną zmianie. Rząd będzie zwracał szczególną uwagę za negocjowaną umowę UE–USA, która jeszcze bardziej ułatwi współpracę gospodarczą Polski z naszym partnerem zza oceanu. W umowie szczególny nacisk położono na bezpieczeństwo energetyczne krajów członkowskich i Polsce na tym obszarze szczególnie zależy.
Co więc stoi na przeszkodzie, by współpraca ta nabrała jeszcze większego rozmachu?
− Przeszkód praktycznie jest niewiele, choć najdotkliwszą stanowi fakt, że Polacy wciąż muszą ubiegać się o amerykańskie wizy. To nie ułatwia nawiązywania kontaktów gospodarczych. Objęcie Polaków ruchem bezwizowym byłoby znaczącym krokiem w stronę zwiększenia wymiany handlowej i poprawy dobrobytu obydwu społeczeństw, ale rozwiązanie tej kwestii leży po stronie amerykańskiej.
Dziękuję za rozmowę
Andrzej Kazimierczak
Zdjęcie główne: Grażyna Henclewska, podsekretarz stanu w MG wręcza pamiątkowy album o Polsce prezesowi ZNP Franciszkowi Spuli fot A. Kazimierczak