Michael Huerta, szef federalnego Zarządu Lotnictwa Cywilnego (Federal Aviation Administration, FAA) przeprowadził w piątek inspekcję w centrum kontroli ruchu powietrznego w Aurorze, które tydzień wcześniej stało się celem ataku sabotażysty.
Wzniecony przez niego pożar czasowo uziemił samoloty na O'Hare i Midway, a jego skutki na wiele dni spowodowały opóźnienia w ruchu lotniczym w całym kraju. Lokalni politycy żądają, by FAA zainstalowała systemy awaryjne w centrum radarowym zawiadującym najważniejszym węzłem lotniczym w kraju, jakim są obydwa chicagowskie lotniska.
Huerta spotkał się podczas swojej wizyty w wieży kontroli ruchu powietrznego m.in. z z senatorem Richardem Durbinem i kongresmanem Billem Fosterem (11. okręg).
Wcześniej, przed wizytą szefa FAA, Durbin, Foster oraz inni reprezentanci Illinois w Kongresie zwrócili się do inspektora Federalnego Departamentu Transportu, by zweryfikował procedury awaryjne stosowane w sytuacjach nagłych, ponieważ był to już drugi w ciągu ostatnich kilku miesięcy pożar w wieży kontroli ruchu powietrznego w Aurorze, który spowodował odwołanie wielu tysięcy lotów i potężne spóźnienia.
Huerta zapowiedział 30-dniową kontrolę funkcjonowania centrum w Aurorze ze szczególnym zwróceniem uwagi na utrzymanie bezpieczeństwa w kompleksie i szybkość reagowania w przypadku sytuacji nagłej.
Ośrodek kontroli ruchu powietrznego w Aurorze ma odzyskać stuprocentową sprawność 13 października, ponieważ wymieniane są urządzenia zniszczone w wyniku przecięcia kabli zasilających i umyślnego podpalenia. Obowiązki wieży kontrolnej w Aurorze (około 40 mil od Chicago) zostały tymczasowo przekazane ośrodkom kontroli ruchu w sąsiednich stanach.
Oskarżony o dokonanie sabotażu 36-letni Brian Howard z Naperville, były pracownik centrum kontroli lotów, czeka w więzieniu na rozprawę. (ao)
fot.Tannen Maury/EPA