Zabójca z Tucson w rękach policji przed zamachem
Jared Loughner na kilka godzin przez zamachem został zatrzymany przez patrol policyjny i wylegitymowany. Powodem kontroli było przejechanie przez Loughnera czerwonego światła. Funkcjonariusz po sprawdzeniu dokumentów dał jedynie kierowcy ostrzeżenie i pozwolił odjechać.
- 01/12/2011 07:09 PM
Jared Loughner na kilka godzin przez zamachem został zatrzymany przez patrol policyjny i wylegitymowany. Powodem kontroli było przejechanie przez Loughnera czerwonego światła. Funkcjonariusz po sprawdzeniu dokumentów dał jedynie kierowcy ostrzeżenie i pozwolił odjechać.
Policjant, który zatrzymał przyszłego zamachowcę należał do wydziału służb ochrony przyrody. Zwyczajowo oficerowie pracujący w tym departamencie nie kontrolują kierowców. Jedyny przypadek zezwalający im na tę procedurę, to zachowanie niebezpeczne dla innych użytkowników drogi. W tym wypadku uwagę policjanta zwrócił fakt przejechania skrzyżowania na czewonym świetle.
- Loughner miał aktualne ubezpieczenie i rejestrację oraz ważne prawo jazdy; nie było powodów, by go zatrzymywać, ani przeszukiwać samochodu - powiedział rzecznik prasowy stanowych służb ochrony przyrody, Jim Paxon.
Do incydentu doszło około godziny 7.30 rano w sobotę. Kilkanaście minut po godz. 10-tej, 22-latek przyjechał taksówką do sklepu Safeway, gdzie Gabrielle Goiffords miała spotkanie z wyborcami i otworzył ogień zabijając 6 osób, ranniąc 13.
Dotychczas udało się ustalić, że zabójca miał rano sprzeczkę z ojcem, po której wzburzony wyszedł z domu. Policja poszukuje ciągle czarnej torby, powodu awantury między mężczyznami, przewożonej bez pozwolenia rodzinną ciężarówką.
MB (AP)
Reklama