Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 08:23
Reklama KD Market

Oddzielić ziarna od plew. Przydatna sztuka życiowa. Ponad tysiąc osób na pikniku zespołu Wanta

Oddzielić ziarna od plew.  Przydatna sztuka życiowa. Ponad tysiąc osób na pikniku zespołu Wanta

Zorganizowany po raz szósty góralski piknik zespołu Wanta u stóp „kościoła na górce” ojców cystersów w Willow Springs przyciągnął ponad 1000 osób chcących m.in poznać proces wyłuskiwania ziaren od plew za pomocą cepów. Jak się okazuje jest to nie tylko sztuka młocki, ale i umiejętność życiowa.


DSC_3974


Wśród wielu stoisk serwujących tradycyjne góralskie potrawy, zimne piwo i koszulki z orłem, czy kierpce, uczestnicy pikniku mogli spotkać piękne dziewczyny z zespołu Wanta sprzedające losy na bogatą loterię ze skuterem, tabletami i czekiem na 500 dolarów. Z tłumu, który przybył do Willow Springs udało się nam wyłowić Agnieszkę Bobak, kierowniczką zespołu wystawiającego spektakl „Młocki”.


Skąd pomysł na taki właśnie spektakl?


- Przedstawienie zostało napisane przez kierowników zespołu Wanta czyli Marka Bukowskiego i mnie. Rozpisaliśmy role w oparciu o przedstawienie z roku 1988 zaprezentowane przez zespół Klimki w Polsce. Jest to więc premiera „Młocki” w Chicago. Chcielibyśmy pokazać, jak dawniej, ludzie potrafili się cieszyć ze swojej roboty. Nie narzekali – ale mnie plecy bolą, bo to, bo tamto. Po każdej robocie była zawsze zabawa, były posiady góralskie i zawsze się coś potańczyło, pośpiewało, pośmiało, a i młode dziewczynki się obłapiało. Przygotowania trwały kilka miesięcy.


Czy wszystko co zobaczymy na scenie jest oryginalne? Zachwycają nieco odmienne stroje?


- Dla wielu zebranych będzie nie lada gratką zobaczyć prawdziwe stroje góralskie. W przedstawieniu tym zostały bowiem użyte nasze stroje starodawne inne, niż te teraźniejsze, nie przypominają nawet tradycyjnych, góralskich. Użyliśmy starodawne koszule, z dużymi kołnierzami, ze stójkami. Użyliśmy innych spódnic, które są krótsze, gdzie można troszkę nóżkę pokazać, a nie przykrywać ją do samych kosteczek. Mamy w przedstawieniu starodawne portki, no i cepy, które same z siebie są prawdziwym zabytkiem; bo cepami już nikt zboża nie młóci. Jest bardzo dużo różnych rekwizytów, których tak na co dzień trudno jest nam dookoła dostrzec - mówi nasza rozmówczyni.


„Młocki” to nie tylko spektakl o technice młócenia, to także przekaz poruszający odwieczne troski związane z próbą oddzielenia prawdy od kłamstwa, odnalezienia odpowiedniej drogi w życiu, by nie błądzić, ale także pogodzenia się z faktem, że prawda przybiera czasem różne formy. Za pomocą tradycyjnego języka, gwary góralskiej, została opowiedziana historia młodego górala szukającego swego miejsca w świecie. Podczas gdy w rodzinnym domu trwa czas żniw i młocki. W tym gorącym okresie przyjeżdża on do rodzinnego domu wprost z Chicago i oświadcza, że nie przyjechał sam. Wraz z nim jest jego narzeczona. Na deski wkracza dziewczyna w ciąży, a rodzice, szczególnie matka, mają niezły orzech do zgryzienia, bo synowa jest Afroamerykanką. Oczywiście, jak można było przewidzieć, wszystko kończy się dobrze, bo nieważne: "dziecko czarne czy białe, ważne, by było zdrowe"...


Publiczność wtajemniczona w gwarę wybuchała salwami śmiechu, a aktorzy znaleźli sposobność, by po góralsku ugościć wszystkich zebranych i podczas odgrywania na scenie posiady góralskiej wyszli do widzów z poczęstunkiem.


Zespół Wanta powstał w 2006 r. z inicjatywy ludzi, którzy po wybraniu emigracji, chcieli zagospodarować drzemiącą w nich góralską energię. - Coraz więcej ludzi przychodziło do zespołu i co najważniejsze, ci którzy tu trafiali nie chcą już opuścić grupy – śmieje się Agnieszka Bobak.


Tekst i zdjęcia Dariusz Lachowski



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama