Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 22 grudnia 2024 14:51
Reklama KD Market

Chiny straszą Amerykę samolotem J-20

Na dwa tygodnie przed wizytą chińskiego prezydenta Hu Jintao u Baracka Obamy w Białym Domu, opinię zelekryzowała wiadomość o Chengdu J-20, chińskim samolocie bojowym piątej generacji, który zaczął odbywać testy w powietrzu.
Na dwa tygodnie przed wizytą chińskiego prezydenta Hu Jintao  u Baracka Obamy w Białym Domu, opinię zelekryzowała wiadomość o Chengdu J-20, chińskim samolocie bojowym piątej generacji, który zaczął odbywać testy w powietrzu. Do niedawna powątpiewano w zdolność tej maszyny do latania i uważano zapowiedzi Pekinu, iż nastąpi to niebawem, za przechwałki. Przewidywano, że myśliwiec nie będzie zdolny do latania przed 2017 rokiem.  J-20 jest odpowiednikiem amerykańskiego  F-22  klasy „Stealth” , co oznacza, że  jest niewykrywalny dla radarów wroga i nieosiągalny dla obrony przeciwlotniczej.
Oblatywanie samolotu  miało rozpocząć się w południowo-zachodnich Chinach. Wiadomość o tym przedostała się do internetu za sprawą filmiku zarejestrowanego telefonem komórkowym przez przypadkowych świadków wydarzenia. Jakim cudem chińska cenzura internetowa nie zablokowała wstawienia zapisu na serwer YouTube,  nikt nie wie. Widocznie  nie jest to przeoczenie cenzury, a tzw.  przeciek  kontrolowany, mający na celu wywarcie stosownego wrażenia na Amerykanach, zarówno przed  wizytą chińskiego prezydenta w USA, jak i w trakcie obecnej wizyty amerykańskiego sekretarza obrony, Roberta Gatesa w Chinach. Warto zauważyć,  że Ameryka dysponuje nowszym produktem niż F-22, którego „dogania” J-20. Jest to testowany już  supersamolot  F-35. Jednak prace nad jego wdrożeniem zostały opóźnione w związku z ograniczeniami budżetu obronnego USA. Komentatorzy amerykańscy  zgadzają się, że sprawy J-20 nie można bagatelizować.  Od czasu II wojny, amerykańska doktryna wojenna przewiduje zaangażowanie w  militarne działania lądowe jedynie w przypadku wcześniejszego zapewnienia sobie pełnej dominacji nad wrogiem w powietrzu.  Pojawienie się  J-20 może to zmienić. Cała historia jest dowodem na to, że  Chiny, unikające dotąd dowodów, iż starają się prowadzić z USA jakąkolwiek inną rywalizację poza gospodarczą i ekonomiczną, wkraczają także w obszar militarny. Taka polityka wydaje się już trudna dla Amerykanów do zaakceptowania. Wyrazem swoistej ironii jest dowcip na temat prezentu, jaki Hu Jintao wręczy Barackowi Obamie podczas ich spotkania. Czyżby model  J-20? Zobacz "przypadkowo" nieocenzurowany filmik na YouTube.
Waldemar Piasecki, Waszyngton Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama