Richard Clarke, szef wydziału ds. kontrterroryzmu za prezydentury Billa Clintona i George'a W. Busha, w niekomercyjnym programie telewizyjnym i radiowym "Democracy Now!" oskarżył byłego prezydenta i byłego wiceprezydenta Dicka Cheneya o popełnienie zbrodni wojennych w związku z inwazją na Irak.
− Decyzje, jakie podjęli i rozkazy, które wydali, bez trudu można uznać za zbrodnie wojenne. Musimy jednak przemyśleć, co nam to da. W każdym razie międzynarodowy trybunał w Hadze działa i rozpatruje skargi składane przeciw ludziom, którzy zajmując najwyższe stanowiska w ich kraju popełnili przestępstwa − powiedział Clarke. W 2003 roku Clarke zrezygnował z pracy dla rządu w proteście przeciw inwazji na Irak.
Pierwsza sprawa sądowa in absentia przeciw George'owi W. Bushowi i siedmiu członkom jego administracji miała miejsce w Kuala Lumpur w Malezji. W 2012 roku wszystkich uznano winnymi za nielegalny atak.
Z podobnym oskarżeniem przeciw Cheneyowi w 2011roku wystąpił szef sztabu byłego sekretarza stanu Colina Powella, pułkownik Lawrence Wilkerson. Przypomniał o naruszeniu przez Cheneya międzynarodowych praw zakazujących stosowania tortur, zwanych przez wiceprezydenta "rozszerzonymi technikami przesłuchań".
Zarówno w swojej książce pt.:"Against All Enemies", jak i odpowiadając przed komisją badającą okoliczności terrorystycznego ataku na USA z 11 września 2011 roku, Richard Clarke bardzo ostro krytykował obojętną postawę administracji Busha wobec zagadnień związanych z terroryzmem jeszcze przed atakiem oraz decyzję dotyczącą rozpętania wojny w Iraku. Portal Huffington Post podaje, że rozmowa z Clarkem zostanie wyemitowana w przyszłym tygodniu w programie "Democracy Now!" (eg)
Reklama