Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 22 grudnia 2024 12:26
Reklama KD Market

Prymas: skrzywdzeni wnoszą wielki wkład w pracę na rzecz ochrony dzieci i młodzieży w Kościele

Osoby skrzywdzone wnoszą wielki wkład w pracę na rzecz ochrony dzieci i młodzieży w Kościele, tak by Kościół był dla nich miejscem bezpiecznym - powiedział delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży abp Wojciech Polak, po spotkaniu biskupów z osobami wykorzystanymi seksualnie w Kościele.
Prymas Polski abp Wojciech Polak po spotkaniu biskupów z osobami skrzywdzonymi w Kościele

Autor: Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

Reprezentanci tej grupy we wtorek po południu spotkali się na Jasnej Górze z biskupami, a potem uczestnicy spotkania wystąpili na wspólnym briefingu. Spotkanie odbyło się po zakończeniu 399. Zebrania Plenarnego KEP na Jasnej Górze, którego jednym z tematów była relacja abp. Polaka o przygotowaniu zasad niezależnej komisji ds. zbadania nadużyć w Kościele.

Na wieczornym briefingu abp Polak m.in. podkreślił, że prace nad tymi zasadami są na końcowym etapie. W swoim wystąpieniu wyraził wdzięczność osobom, które doświadczyły w Kościele krzywdy wykorzystania seksualnego, że przyjęły zaproszenie na spotkanie. Podziękował też biskupom obrazując, że krąg, w którym odbywało się spotkanie, był parokrotnie rozszerzany o kolejne krzesła.

"Dla mnie osobiście jest to ważny etap, na którym doświadczamy ciągle tej prawdy, że skrzywdzenie w Kościele przez niektórych duchownych nie jest tylko sprawą związaną z odpowiednią aplikacją prawa, (...) z podejściem do całego działania związanego z ochroną dzieci i młodzieży (...). Ale jedno i drugie koncentruje się wokół krzywdy, której doznali nasze siostry i bracia" - mówił abp Polak.

Zaznaczył, że świadectwa osób skrzywdzonych po raz kolejny "dotknęły jego serca". "Było w tym świadectwie tyle dobra i tyle miłości wypowiedzianej wobec Pana Boga i wobec Kościoła, wobec tej rzeczywistości, która jest rzeczywistością trudną, rzeczywistością tak głębokiego zranienia" - uznał.

Jego zdaniem spotkanie dało możliwość "usłyszenia siebie nawzajem" i zobaczenia pól dalszej współpracy. "Dzisiaj ważne było to, by księża biskupi uświadomili sobie, jak wielki jest wkład osób skrzywdzonych w ochronę dzieci i młodzieży, projektowanie całej tej pracy, by Kościół był miejscem bezpiecznym" - zastrzegł.

"Widzimy to także w przygotowywanych przez Konferencję Episkopatu, teraz przez Centrum Ochrony Dziecka, w projekcie pilotażowym pod kierunkiem Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich, nowych wytycznych czy odnawianych wytycznych, gdzie bardzo istotną częścią jest obecność osób skrzywdzonych w systemie, także poprzez panele doradztwa, które chcemy w jakiś sposób wskazać" – dodał prymas.

Jeden z uczestników spotkania Robert Fidura ocenił, że było ono "bardzo emocjonujące". "Przeorało emocje bardzo mocno, chociażby dlatego, że było niezwykle otwarte, szczere. (…) Wszystko, co zaplanowaliśmy, co dla nas ważne, udało nam się przedstawić księżom biskupom. Księża biskupi usłyszeli to, ale i zwrotnie mieliśmy z ich strony szczere i osobiste wręcz wypowiedzi" – mówił Fidura.

"Nie będziemy wchodzili w szczegóły wszystkich punktów. Chcemy, aby to najpierw usłyszeli nasi mandanci, czyli osoby, które tu reprezentujemy. Im się to najpierw należy" – stwierdził.

"Jestem niezwykle wdzięczny, że (…) udało się chyba wziąć trochę biskupów za ręce i jakby zaczynamy iść w jedną stronę. Na pewne rzeczy zaczynamy patrzeć podobnie. Rzecz w tym, że myśmy tego doświadczyli – księża biskupi nie. Jeżeli nie połączymy sił, niewiele z tego wyniknie – to będzie czysta teoria albo czyste emocje. Trzeba to połączyć i iść gdzieś do przodu. Co z tego wyniknie, nie do końca jeszcze wiemy, ale pierwsze kroki zostały zrobione" – przyznał Fidura.

Z kolei Jakub Pankowiak mówił o wrażeniu, że wtorkowe spotkanie było "historyczne" ze względu na to, że choć wielu hierarchów spotykało już się z osobami skrzywdzonymi w mniejszym gronie, spotkania z większością biskupów naraz dotąd nie było.

Pankowiak uściślił, że celem spotkania było m.in. opowiedzenie biskupom o krzywdzie i jak wielka jest to krzywda. "Ale było to spotkanie, na którym nareszcie mogliśmy być partnerami w rozmowie i mogliśmy przedstawić oczekiwania, które mamy wobec swojego Kościoła" - zwrócił uwagę.

Ocenił, że te oczekiwania są bardzo konkretne, czasem trudne do zaakceptowania przez biskupów. Jego zdaniem jednak spełnienie tych postulatów jest - wobec doświadczeń i kontaktów z dziesiątkami osób skrzywdzonych - niezbędne, "żebyśmy mogli rzeczywiście wspólnie kreować rzeczywistość osób skrzywdzonych będących w Kościele, ale też będących poza Kościołem".

"Mam wrażenie, że od dziś o wiele łatwiej będzie nam zrozumieć się nawzajem, pójść razem, choć wiem, że ta droga nie będzie usłana tylko różami. Chciałbym, żebyśmy robili to wspólnie, nie będąc po dwóch stronach barykady - działać razem dla dobra osób skrzywdzonych, Kościoła i społeczeństwa" - podkreślił Pankowiak.

Biskup sosnowiecki Artur Ważny mówił, że spodziewał się, że wtorkowe spotkanie "będzie bardzo owocne, ale nie, że aż tak". "Wierzę w moich braci biskupów, znam trochę osoby skrzywdzone. Ale to połączenie dzisiaj sprawiło, że nie tylko spotkaliśmy się na poziomie serca - bo myślę, że to jest bardzo ważne, że (…) zobaczyliśmy, co jest wewnątrz nas, co czujemy, co nie jest takie oczywiste, co czują osoby skrzywdzone" – mówił bp Ważny.

"Ale potem mogliśmy przejść na poziom umysłu i to była bardzo merytoryczna rozmowa, o konkretnych problemach, sprawach, które w Kościele są do przepracowania. I nie tylko mówiliśmy, co należy robić, ale także o tym, co możemy i powinniśmy uczynić (...), żeby to był pewien styl życia Kościoła" – zobrazował biskup sosnowiecki.

Bp Ważny podkreślił świadomość, że poza osobami pokrzywdzonymi pozostającymi w Kościele są też inne, poza nim. Wyraził nadzieję, że poprzez wtorkowe spotkanie i kolejne działania powstanie taka przestrzeń i taki Kościół, który będzie zapraszał, aby wrócić do niego i znaleźć w nim bezpieczny dom.

Wśród postulatów zgłoszonych w majowym liście skrzywdzonych znalazło się m.in. zawieszenie abp. Tadeusza Wojdy w pełnieniu obowiązków przewodniczącego KEP do czasu wyjaśnienia zarzucanych mu zaniedbań, czy wystosowanie w imieniu KEP listu do Stolicy Apostolskiej w celu poparcia idei zmian w prawie kanonicznym (m.in. nadania pokrzywdzonym statusu strony).

Autorzy listu oczekują również "określenia dokładnego terminu rozpoczęcia działań niezależnej komisji badającej przypadki wykorzystania seksualnego w Kościele od 1945 roku" oraz "wprowadzenia ogólnopolskiej listy dobrych i złych praktyk dotyczących tych aspektów kontaktu ze skrzywdzonymi, których nie obejmuje prawo kanoniczne".

W liście wskazano ponadto na potrzebę powołania darzonego zaufaniem rzecznika praw osób skrzywdzonych w Kościele, uzupełnienia wytycznych KEP o obowiązek docierania przez biskupów do osób pokrzywdzonych, o których dowiadują się z mediów oraz zaangażowania w każdej diecezji przynajmniej jednej kobiety w system pomocy osobom pokrzywdzonym.

Pytania dziennikarzy dotyczyły głównie postulatów. Abp Polak powiedział m.in., że w odpowiedzi na list skrzywdzonych z maja br. abp Wojda napisał, że zgodnie z obowiązującym prawem w Kościele złożył do Stolicy Apostolskiej prośbę o zgodę na podjęcie sprawy i że została ona przekazana do rozpatrzenia przez Stolicę Apostolską.

Bp Ważny dodał, że abp Wojda był na wtorkowym spotkaniu, zabrał głos, podziękował skrzywdzonym za obecność i wyraził opinię nt. dotyczącego go postulatu. "Więcej nie będziemy mówić, bo to jest w trakcie; myślę, że wkrótce się to będzie rozstrzygać" – ocenił biskup sosnowiecki.

Robert Fidura zapewnił, że wtorkowe spotkanie dotyczyło m.in. postulatów, jak powiedział: "miało być ich przedstawieniem twarzą w twarz, nie papier w papier". "Jadąc, nie spodziewaliśmy się konkretnych rozstrzygnięć. (…) Przyjechaliśmy przedstawić i wyjaśnić swoje postulaty, nawiązać kontakt" – wyjaśniał. "W czasie spotkania żadna ze stron nie zobowiązała się do czegokolwiek w określonej dacie" – zastrzegł.

Jakub Pankowiak precyzował, że czas spotkania, choć trzygodzinny, okazał się niewystarczający, aby "doprowadzić do rozmowy o konkretach". "Mam wrażenie, że księża biskupi zrozumieli, że to, że nie ustaliliśmy konkretów, np. daty powstania komisji, nie oznacza, że nie będziemy o nich mówić, że nie będziemy się ich domagać" - zaznaczył. "Ustalone zostało to, że w najszybszy możliwy sposób komisja zostanie powołana" - uściślił.

Abp Polak zaznaczył, że biskupi poinformowali skrzywdzonych o stanie prac nad komisją. Zastrzegł, że potrzebne do dopracowania są kwestie prawne, a komisja ma obejmować cały Kościół, niezależnie czy skrzywdzenia dokonał diecezjalny ksiądz czy zakonnik. "Rozmawiamy i konsultujemy ze wszystkimi gremiami. (…) Myślę, że jesteśmy u końca sformułowania fundamentów zasad, na jakich ta komisja zostanie powołana" – uściślił. "Myślę, że przyszły rok musi być już taką drogą, w której będziemy to realizować" – zasygnalizował prymas.

Rzecznik KEP ks. Leszek Gęsiak przypomniał, że spotkanie biskupów z osobami skrzywdzonymi to następstwo skierowania 13 maja r. przez grupę osób skrzywdzonych w Kościele listu do Rady Stałej Episkopatu Polski. Na ten biskupi odpowiedzieli 11 czerwca, m.in. zapraszając sygnatariuszy listu na spotkanie 19 listopada.

W komunikacie po obradach 399. Zebrania Plenarnego KEP 18-19 listopada podano m.in., że biskupi wysłuchali sprawozdania z prac nad przygotowaniem zasad komisji do zbadania zjawiska wykorzystania seksualnego w Kościele w Polsce. Przygotowany projekt dokumentu, opisujący cele i zadania komisji, jej uprawnienia, sposób powołania oraz zakres działania, jest obecnie konsultowany z Radą Prawną KEP.

"Biskupi mają nadzieję, że praca badawcza komisji, jej wyniki i rekomendacje przysłużą się dobru osób skrzywdzonych oraz rozwojowi budowanego przez Kościół w Polsce od przeszło 10 lat systemu reagowania, pomocy oraz prewencji" – zaznaczono w komunikacie KEP.(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama