W klasyfikacji medalowej, w której uwzględniono 91 państw, Polska uplasowała się na 42. pozycji. W 2016 roku w klasyfikacji medalowej w Rio de Janeiro Polska z dwoma złotymi krążkami była 33., w Tokio w 2021 z czterema wywalczonymi przez lekkoatletów - 17.
W Paryżu w klasyfikacji punktowej ekipa biało-czerwonych została sklasyfikowana na 18. pozycji z dorobkiem 147,5 pkt. Triumfował zespół USA - 1215,0 pkt przed Chinami - 877,5 pkt i Francją - 699,5 pkt.
Medale zdobyli: złoty - Aleksandra Mirosław – wspinaczka sportowa na czas, srebrne - Klaudia Zwolińska – kajakarstwo slalomowe (K1), reprezentacja w siatkówce (turniej mężczyzn), Julia Szeremeta – boks (kat. 57 kg), Daria Pikulik – kolarstwo torowe (omnium – wielobój) i brązowe - Renata Knapik-Miazga, Aleksandra Jarecka, Martyna Swatowska-Wenglarczyk i Alicja Klasik – szermierka (szpada drużynowo), Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski i Fabian Barański – wioślarstwo (czwórka podwójna), Iga Świątek – tenis (gra pojedyncza), Aleksandra Kałucka – wspinaczka sportowa na czas i Natalia Kaczmarek – lekkoatletyka (400 metrów).
Medale dla Polski wywalczyło 28 osób w dziewięciu sportach. W tej grupie jest 11 kobiet i 17 mężczyzn (w tym 13 siatkarzy). Średnia wieku finalistów to 28,6 lat (kobiety 26,4 i mężczyźni 30,0).
Wśród 17 rekordów świata, jakie ustanowili sportowcy w Paryżu, tylko jeden - we wspinaczce na czas był dziełem Polki Aleksandry Mirosław.
W klasyfikacji punktowej najwięcej po 20 pkt wywalczyli lekkoatleci i kajakarze, 16 pkt kolarze, 15 pkt wspinaczka sportowa.
Jak później w trakcie dyskusji podkreślali niektórzy parlamentarzyści, wynik 20 pkt lekkoatletów jest najgorszym od lat. W dorobku mają tylko jeden brązowy medal. Start w Tokio w 2021 lekkoatleci zakończyli z rezultatem 78 pkt, a cztery lata wcześniej w Rio uzyskali 45,5 pkt.
Przygotowania do tegorocznego startu w Paryżu kosztowały budżet prawie 472 mln złotych. Tyle środków otrzymały związki sportowe. Marek Matuszewski (PiS) zauważył, że to znaczne kwoty, które w niektórych przypadkach nie przełożyły się na sukces sportowy.
"Mamy znaczny regres w niektórych dyscyplinach, to nie jest tajemnica. Uważam, że konieczna jest analiza wydatków m.in. w sportach wodnych, choć nie tylko, aby ustalić tego przyczyny. Może konieczne jest skierowanie większych nakładów tam, gdzie można liczyć na sukcesy. To zadanie dla resortu, po to, aby pieniądze publiczne trafiały tam, gdzie będą najefektywniej wydane" - powiedział poseł PiS.
Poseł Apoloniusz Tajner (KO) przyznał, że same środki finansowe nie poprawią wyników. Kluczem do poprawy sytuacji jest m.in. poprawa systemu szkolenia młodzieży.
"Mam duże doświadczenie trenerskie, prawdziwe diamenty odkrywa się w małych klubach, robią to trenerzy pasjonaci. To oni potrzebują finansowego wsparcia, bez ich pracy później nie będzie możliwości szlifowania talentów, które zasilają kadry narodowe" - wyjaśnił szkoleniowiec Adama Małysza.
Na zakończenie posiedzenia Ireneusz Raś, były przewodniczący sejmowej komisji podkreślił, że - jego zdaniem - 10 medali wywalczonych w Paryżu to "trochę mało". Polski sport się rozwija, ale momentami zbyt chaotycznie.
"Resort pracuję nad zmianami, które powinny sytuację poprawić" - zakończył.