Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 6 października 2024 19:22
Reklama KD Market

Nie lubił poniedziałków

Nikt tak bardzo nie lubi poniedziałków, jak 31-letni Dwayn A. Yeager z Brandon na Florydzie. By usprawiedliwić nieobecność w pracy mężczyzna zainscenizował włamanie do własnego domu. Uniknął pójścia do pracy, bo trafił do resztu. 



"Na krótko wyszedłem z domu. Po powrocie zastałem otwarte drzwi i szeroko rozwarte okna w pokoju mego syna. Telewizor leży na podłodze. Nie wiem, czy coś zginęło. Widziałem, że spod mojego domu odjechał biały samochód, mały jak honda civic" − łgał Yeager telefonując na policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze nie znaleźli śladów włamania. Co gorsze, wścibscy sąsiedzi powiadomili policjantów, że Yaeger sam otworzył okna i drzwi. Ostatecznie przyznał się do wywrócenia własnego domu do góry nogami. Zwierzył się policjantom, że musiał to zrobić, bo żona stanowczo żądała, by poszedł do pracy, podczas gdy on nie miał na to najmniejszej ochoty.

Dwayna Yaegera zabrano do aresztu, lecz wypuszczono go po uiszczeniu 500 dol. kaucji. "Tampa Bay Times" nie informuje, co o tym zajściu myśli jego pracodawca. Można się tylko domyślać, że przez jakiś czas Yaeger nie musi martwić się chodzeniem do pracy... nie tylko w poniedziałki. (eg)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama