Odznaczany medalami za filantropię, mający bogatych i wpływowych przyjaciół na Kremlu, a przy tym uśmiechnięty i elegancki, ukraiński miliarder 48-letni Dmytro Firtasz robi wrażenie układnego, godnego zaufania dżentelmena. Jednak pod fasadą uprzejmości kryją się wielomilionowe międzynarodowe machinacje, a z federalnego oskarżenia złożonego w sądzie w Chicago wyłania się prawdziwy charakter Firtasza.
Ukraiński przemysłowiec miał konta w bankach szwajcarskich, przekupywał hinduskcih polityków i próbował nawiązać biznesowe kontakty ze spółką Boeing, z siedzibą w Chicago.
Aresztowany w ubiegłym miesiącu w Wiedniu na żądanie władz USA, Firtasz był przygotowany do wypłacenia łapówki w wysokości 18,5 mln dol. hinduskiemu politykowi w zamian za prawo do wydobywania tytanu w hinduskiej prowincji Andhra Pradesz. Liczył, że będzie sprzedawał tytan Boeingowi, na czym zarobi 500 mln dol. rocznie. Producent samolotów przyznaje jedynie, że ze szwajcarską spółką Firtasza podpisał porozumienie intencyjne, celem przeprowadzenia badań nad pochodzeniem pierwiastka.
Oskarżenie było przygotowane kilka miesięcy przed przewrotem na Ukrainie, gdy ze stanowiska prezydenta usunięto Wiktora Janukowycza, sprzymierzeńca Firtasza. Ukraiński miliarder twierdzi, że w tym przypadku zadziałały siły polityczne, a nie wola narodu. − Nie jest zwykłym zbiegiem okoliczności, że USA usiłują doprowadzić do ekstradycji naszego prezesa w chwili, gdy jest potrzebny na Ukrainie, by przyczynić się do ekonomicznej i politycznej odbudowy kraju. Nakaz aresztowania pana Firtasza dla austriackiego systemu sprawiedliwości jest politycznie umotywowaną zniewagą − oświadczył Robert Shelter-Jones z firmy Firtasza Group DF.
Zainteresowanie USA miliarderem może być daleko większe niż jego powiązania z Boeingiem. − Firtasz był głęboko zaangażowany w zawarcie porozumienia między rosyjskim państwowym eksporterem Gazpromem a Ukrainą. Jeśli zgodzi się na współpracę z FBI, to może wplątać w tę sprawę premiera Miedwiediewa, byłego szefa Gazpromu. Cała ta umowa była oszustwem − wyznaje Michaił Korczemkin z East European Gas Analysis z Pensylwanii.
W 2008 roku były ambasador USA na Ukrainie William B. Taylor ostrzegał, że Firtasz jest jednym z najbogatszych, okrytych złą sławą ukraińskich oligarchów. Sugerował, że miliarder ma powiązania z Siemionem Mogilewiczem z rosyjskiej mafii. Dwa lata później Taylor zawiadomił Departament Stanu, że Firtasz przyznał się do znajomości z Mogilewiczem, mówiąc, że na otwarcie lub udział w jakimś biznesie musi dostać jego przyzwolenie.
Zatrzymany przez austriackie organa ścigania, po wpłaceniu kaucji (174 mln dol.) za wyjście z aresztu, obecnie Dmytro Firtasz oczekuje na decyzję o ekstradycji do Stanów Zjednoczonych − informuje „Chicago Sun-Times”.
(eg)
Reklama