W miniony piątek w interesującej kafejce, a także studiu fotograficznym Barbary Gąsior w Chicago odbyła się wystawa fotografii Michała Garlińskiego, połączona z ciekawą prelekcją o wyprawie do parku narodowego Paria Canyon-Vermilion Cliff Wilderness w Arizonie. Część parku, zwana Coyote Buttes, jest niezwykłą formacją erozyjnych, pisakowych skał warstwowych, falujących złożonymi, harmonicznymi kształtami o niezwykłych kolorach powodowanych pigmentami tlenków żelaza. 190 milionów lat temu ta okolica była siedzibą stad dinozaurów a ślady ich obecności są widoczne do dziś.
Pozwolenia na odwiedzenie parku, a właściwie jego najbardziej kolorowej i ‘wirującej’ części zwanej Falą (The Waves), odbywa się na zasadzie jednostkowej loterii, gdzie tylko niewielki procent ludzi biorących udział w losowaniu wygrywa możliwość wędrówki pomiędzy bajkowymi, piaskowymi formacjami skalnymi. Ponad 90 proc. chętnych odchodzi od bram z kwitkiem. Natomiast szczęśliwcy upajają się niesamowicie kolorowymi krajobrazami podczas dwumilowej wędrówki w temperaturach niemalże sięgających 200 stopni Fahrenheita, a także możliwościami przeżycia niebezpiecznych, gwałtownych burz z piorunami i nawałnicami o potopowych konsekwencjach.
Michał Garliński, wieloletni nauczyciel chicagowskich szkół publicznych, był jednym z niewielu szczęściarzy, którzy wylosowali pozwolenie na wejściowej loterii. Będąc fotografem od ponad czterdziestu lat Garliński przyjechał zaopatrzony w zawodowy sprzęt fotograficzny i kondycję fizyczną, która pozwoliła mu przejść ponad dwumilowy trakt w temperaturach o kilkanaście stopni niższej od temperatury gotującej się wody. Szczelnie zabezpieczony przed prażącym słońcem, Michał nie mógł ustrzec aparatu od wysokich temperatur, zniekształcających kolory i zmieniających funkcjonowanie wewnętrznego komputera. Mimo, a może dzięki temu, zdjęcia pokazane na wystawie po prostu zachwyciły.
W galerii można było również oglądać wystawiane już wcześniej w Chicago piękne zdjęcia Michała Garlińskiego o tematyce ‘Drzewa’, będące zbiorem czarno-białych refleksji fotograficznych z jego poprzednich wypraw na Hawaje i do Europy.
Tekst i zdjęcia Krzysztof Wawer
Reklama