Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 17 listopada 2024 00:38
Reklama KD Market

Burmistrz chce podwyżki podatków od nieruchomości

Burmistrz Emanuel planuje podwyżkę podatków od nieruchomości i redukcję pensji, by zmniejszyć niedobory finansowe w funduszach emerytalnych wynoszące prawie 20 mld dolarów. Projekt już jest przedmiotem krytyki, ale ma też swoich zwolenników.

/a> fot.Eric Allix Rogers/Flickr/2bgr8/Wikipedia/Kamil Krzaczyński


Propozycja Emanuela nie podoba się ani podatnikom, ani związkom zawodowym. Właściciele domów musieliby płacić wyższe podatki, a pracownicy administracji miasta więcej dopłacać z własnej kieszeni do składek emerytalnych.

W świetle szacunkowych danych, już  od 2015 r. statystyczny właściciel domu mającego wartość rynkową 250 tys. dol., będzie każdego roku płacić o 58 dol. więcej w podatkach od nieruchomości. Podwyżka rokrocznie będzie się zwiększać o sto procent, czyli o kolejne 58 dol., by w piątym roku wynieść już 290 dolarów. Byłoby to duże obciążenie dla podatników, zwłaszcza, że w ostatnich latach w rezultacie  recesji i inflacji spadły ceny domów i obniżyły się zarobki.

Zgodnie z propozycją Emanuela pracownicy administracji miasta mieliby płacić o 2,5 proc. więcej na poczet swoich składek emerytalnych, co w skali rocznej dałoby kwotę ok. 300 dolarów. Administracja wstrzymałaby także podwyżki świadczeń związanych ze wzrostem kosztów utrzymania.

Plan dotyczy około 50 tys. pracowników zrzeszonych w kilkudziesięciu związkach zawodowych i tylko niektóre z nich wyraziły chęć współpracy z burmistrzem na rzecz redukcji zadłużenia emerytalnego.

Koalicja większości związków (We Are One Chicago, WAOC) potępiła plan Emanuela. WAOC uważa plan za sprzeczny z konstytucją Illinois i uważa go za krzywdzący dla aktywnych  i emerytowanych pracowników administracji stanu. Zaliczają się do nich między innymi: pracownicy stołówek,  bibliotek, opieki zdrowotnej oraz inspektorzy bezpieczeństwa żywności i wody. Koalicja przypomina, że tym grupom pracowników nie przysługuje emerytura państwowa Social Security, a więc nie mają żadnych dodatkowych świadczeń.

Jednak konserwatywna organizacja obywatelska Civic Federation (CF) ostrzega związki, że fundusze emerytalne wyczerpią się, jeśli jak najszybciej nie zostaną wprowadzone zmiany mające na celu ograniczenie wzrostu zadłużenia, które szacowane jest już na prawie 20 mld dolarów. Po wprowadzeniu planu Emanuela w życie miasto pozbyłoby się tego długu dopiero po upływie 40 lat.

Emanuel przedstawił swój plan w miniony piątek na spotkaniu z marszałkiem stanowej Izby Reprezentantów Michaelem Madiganem i przewodniczącym Senatu Johnem Cullertonem. Burmistrz potrzebuje zgody parlamentu stanowego na wprowadzenie zmian w systemie emerytalnym. Na dodatek nie chce ponosić osobiście odpowiedzialności za doroczne podwyżki podatku od nieruchomości prywatnych i biznesowych, dlatego  prowadzi starania, by zrobiła to za niego Legislatura Illinois.

Plan Emanuela ma duże szanse na zatwierdzenie przez parlament stanowy, gdzie zdecydowaną większość w obydwu izbach stanowią demokraci wykonujący posłusznie polecenia swoich liderów − Madigana i Cullertona.

(ao)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama