Federalny sąd apelacyjny rozważy możliwość skrócenia 14-letniego wyroku wydanego na byłego gubernatora Illinois Roda Blagojevicha. Sąd weźmie pod uwagę nigdy nie ujawniony transkrypt z nagrań FBI. Nagrania pozostaną tajne, dopóki sąd nie uzna, że federalny sędzia okręgowy James Zagel popełnił błąd, odmawiając zapoznania z ich treścią ławników w obu procesach Blagojevicha.
Były gubernator od dawna twierdzi, że dziesiątki nagranych przez FBI rozmów są dowodem na to, iż miał na myśli dobro mieszkańców Illinois, a wyznaczenie następcy na zwolnione przez Baracka Obamę miejsce w Senacie, nie miało nic wspólnego z próbą uzyskania za tę decyzję osobistych korzyści.
57-letni Blagojevich siedzi w federalnym więzieniu w pobliżu Denver już blisko dwa lata. Został skazany za nadużywanie władzy i próbę wymuszania politycznych obietnic lub pieniędzy m.in. za obsadzenie miejsca w Senacie. Na ujawnionym w czasie procesu nagraniu, zdaje się dyskutować o zabezpieczeniu sobie pracy w rządzie w zamian za wskazanie osoby do wakatu po Obamie.
Dwa procesy Blagojevicha w 2010 i 2011 roku bardziej niż rozprawę sądową przypominały osobiste walki między sędzią Zagelem a obrońcami Blagojevicha. W lipcu ubiegłego roku adwokaci byłego gubernatora zarzucili Zagelowi umyślne niedopuszczenie do zeznań i dowodów świadczących, że Blagojevich wierzył, iż postępuje zgodnie z prawem. Co więcej, skłonił go do składania zeznań, a następnie ograniczał jego wypowiedzi po to, by gubernator wypadł na głupca.
"Chicago Tribune" informuje, że decyzję sądu apelacyjnego w sprawie Roda Blagojevicha poznamy nie wcześniej niż za kilka tygodni.
(eg)
Reklama