Zamiast marnować weekend na odpoczynek Clarence McClellan i Cornelius Upshaw wzięli się do roboty. Sprzedawali miejsca parkingowe na terenie należącym do katolickiego kościoła St. Thomas of Canterbury w pobliżu Aragon Ballroom. Policja nie doceniła ich wysiłków.
Zważywszy, że okolice kościoła przy 4827 N. Kenmore Ave. są zazwyczaj zatłoczone, 20 dol. za parking stanowiło dość atrakcyjną cenę dla osób, które udawały się na zabawę do pobliskiej sali bankietowej. Jedyny problem tkwił w tym, że mężczyźni nie byli właścicielami parkowiska, ani nie pracowali dla kościoła.
56-letni McCllelan i 54-letni Upshaw nie zdążyli nawet dobrze zarobić, kiedy w pobliżu pojawili się dwaj policjanci. Widząc ich "biznesmeni" zwrócili klientowi pieniądze i rzucili się do ucieczki. Policjanci okazali się szybsi.
McClellan i Upshaw odpowiedzą za nielegalne wejście na prywatną posesję i oszustwo. Portal DNAInfo pisze, że wyznaczając wysokość kaucji (50 tys. dol. dla McClellana i 10 tys. dla Upshawa) sędzia Peggy Chiampas zapoznając się ze szczegółami tego "przedsięwzięcia biznesowego" nie mogła powstrzymać śmiechu. (eg)
Reklama