Mimo błędów utrudniających zapisy do ubezpieczenia medycznego Obamacare i przeszkód stawianych przez republikańskich krytyków, reforma opieki medycznej (Affordable Care Act, ACA) zapewniła ubezpieczenia przynajmniej 9,5 milionom Amerykanów − podaje dziennik “Los Angeles Times” . Oficjalnie liczbę tę ustalono na ponad 7 milionów.
Choć ciągle nie ma pewności, czy w przyszłym roku nie dojdzie do podwyżki składek ubezpieczeniowych, co może stworzyć nowe problemy, to liczba świeżo ubezpieczonych świadczy o znacznym postępie w kierunku objęcia ubezpieczeniami jak największej liczby obywateli. Fakt ten może skomplikować wysiłki republikanów na rzecz obalenia ustawy ACA.
Nonprofit Rand Corp. przyznaje, że niecały milion ludzi, którzy mieli ubezpieczenie, stracili je jesienią 2013 roku, gdyż nie spełniali standardów ustanowionych przez nowe prawo. Jednak obecnie kompanie ubezpieczenioweprzywróciły już polisy zdecydowanej większości klientów.
Obamacare zdaje się zyskiwać coraz więcej zwolenników. Świadczy o tym korespondencja senatora Marka Kirka rozesłana do wyborców 10. okręgu kongresowego. Senator rozpoczyna list krótką opowieścią o trudnościach finansowych rodziny z Illinois, rzekomo z powodu reformy medycznej. Ojciec rodziny ubolewa, że większe wydatki medyczne nie pozwolą jego choremu synowi na podjęcie nauki na wyższej uczelni. Senator prosi wyborców, by pozostawili na jego stronie internetowej informacje o ich własnych, w założeniu, przykrych doświadczeniach z reformą. I tu pomylił się nieco. Wszystkie wypowiedzi na temat Obamacare były pozytywne, a niekiedy wręcz entuzjastyczne. Jak jest naprawdę? Czy reforma nie podoba się wyborcom, czy ustawodawcom, którzy mają doskonałe ubezpieczenia, pokrywane z naszych pieniędzy?
Przeforsowana przez Baracka Obamę reforma zdrowia, po raz pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych przewiduje obowiązek wykupienia polisy ubezpieczeniowej. Osoby, które tego nie zrobiły do 31 marca br. zapłacą karę, która początkowo wyniesie 1 proc. a później 2,5 proc. rocznego dochodu.
Ewa Malcher
