W siedem lat od wysunięcia propozycji o wycofaniu plastikowych toreb z chicagowskich sklepów radni Wietrznego Miasta w tym tygodniu uznali, że czas zakończyć debatę w tej sprawie.
− Nasze środowisko czeka zbyt długo na zakaz używania plastikowych toreb, które zanieczyszczają ulice, zatykają studzienki ściekowe i ostatecznie lądują na wysypiskach śmieci. Lokalna społeczność nie może dalej czekać, by pozbyć się tych niepotrzebnych śmieci − mówi radny Proco „Joe” Moreno, który stoi na czele działań na rzecz wprowadzenia zakazu w życie.
Tymczasem po ponad dwugodzinnych dyskusjach przed członkami Health and Environmental Protection Committee radni postanowili odłożyć głosowanie przynajmniej do 15 kwietnia. Burmistrz Rahm Emanuel, który ma duży wpływ na finalne decyzje rady miejskiej, powiedział, że sprawa nie jest tak prosta, jak się wydaje. Głównie dlatego, że wprowadzenie zakazu wiąże się z podniesieniem kosztów prowadzenia biznesu, co szczególnie dotkliwie odczują niewielkie sklepy.
Na tę stronę zagadnienia zwróciła uwagę wiceprezes stanowego stowarzyszenia handlowców detalicznych Tanya Triche. − Zakaz używania plastikowych toreb na zakupy oznacza większe wydatki dla sklepów i ich klientów − ostrzega Triche.
Radny Ed Burke propozycję wycofania plastikowych toreb ze sklepów wniósł już w maju 2007 roku. Projekt upadł, jednak rada miejska w tym samym roku przegłosowała obowiązek ustawienia w sklepach pojemników na zużyte torby plastikowe.
Najnowszy projekt, wniesiony w ubiegłym miesiącu przez Moreno poparło 47 spośród 50 członków rady. Propozycja przewiduje wprowadzenie zakazu używania plastikowych toreb na zakupy we wszystkich chicagowskich placówkach handlu detalicznego. W zamian sklepy mogą być zobowiązane do sprzedaży lub bezpłatnego zaopatrzenia klientów w torby wielokrotnego użytku.
(ak)
Reklama