Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 20:24
Reklama KD Market

SKOKI NARCIARSKIE. Kamil Stoch: wolę występować na skoczni niż w roli celebryty

Kamil Stoch, dwukrotny mistrz olimpijskich w Soczi podkreślił podczas konferencji prasowej w Zębie, że bardzo ucieszyło go huczne powitanie w rodzinnej miejscowości, ale zdecydowanie bardziej woli występować na skoczni, niż w roli celebryty. 




Podczas konferencji prasowej, która odbyła się we wtorek tuż po powitaniu w jego w rodzinnej miejscowości, dwukrotny mistrz olimpijski i zdobywca Kryształowej Kuli Pucharu Świata w skokach narciarskich przyznał, że nie spodziewał się aż tak hucznego powitania.

Podhalańscy olimpijczycy z Soczi ze Stochem oraz jego rodzicami Krystyną i Bronisławem na czele przejechali przez wieś ośmioma landami i trzema góralskimi fasiągami poprzedzani przez ponad czterdziestoosobową banderię konną, a towarzyszyły im oklaski i okrzyki kilku tysięcy kibiców.

"I chociaż zdecydowanie wolę występować na skoczni niż w roli celebryty czy przysłowiowego misia z Krupówek, to jest to miłe i potrzebne, bo m.in. w ten sposób można podziękować wszystkim, którzy nam kibicują. Nie spodziewałem się aż takiego dużego spotkania, ale to jest naprawdę fajne" - powiedział Stoch.

Na pochodzącej z Sanoka a trenującej w LKS Poroniec Poronin panczenistce Katarzynie Bachledzie-Curuś duże wrażenie zrobiła - jak to określiła - prawdziwa góralska gościnność. "To było szalenie miłe, a zaskoczyła mnie zwłaszcza wielka liczba koni. Należą się więc z mojej strony ogromne podziękowania dla tych, którzy dla nas to powitanie zorganizowali" - podkreśliła srebrna medalistka z Soczi w drużynie.

Zapytany, kiedy wykorzysta otrzymane podczas powitania prezenty, czyli kamień węgielny pod budowę nowego domu w Zębie oraz sosrąb (główna belka w stropie drewnianym biegnąca w kierunku poprzecznym do pozostałych belek - przyp. PAP) Stoch odpowiedział, że jeszcze nie wie. "Ponieważ niektóre procedury trwają długo, a inne jeszcze dłużej, ale na pewno oba dary znajdą właściwe miejsce w naszym domu".

Kolejne pytanie dotyczyło reakcji na informację, że trener Łukasz Kruczek będzie w dalszym ciągu pracował z kadrą. "Super, że pozostanie" - skwitował Stoch. "Cieszę się, bo uważam, że działania sztabu z Łukaszem na czele są świetne, a przed nami jeszcze pewnie z dwa lata takiej dogłębnej pracy, żeby było jeszcze lepiej. Jak coś dobrze funkcjonuje, to po prostu nie należy tego zmieniać" - dodał.

Tego samego zdania był Jan Ziobro. "Gdyby nie było takiego sztabu jaki jest w tej chwili, to nie byłoby nas tu dzisiaj" - stwierdził krótko skoczek ze Spytkowic. Mieszkający w Nowym Targu Dawid Kubacki uzupełnił: "Efekty są bardzo dobre, więc trzeba nam po prostu pozwolić dalej tak pracować jak do tej pory".

Dziennikarze pytali także o najbliższe plany. "Studia, roztrenowanie, spotkania m.in. wynikające z umów sponsorskich a potem nie sprecyzowany jeszcze odpoczynek" - zgodnie odpowiedzieli skoczkowie. Stoch dodał ze śmiechem, że studia już skończył, ale za to żona, która jest jednocześnie jego menadżerem, "załatwiła" mu większą liczbę spotkań.

Bachleda-Curuś natomiast podkreśliła, że potrzebuje teraz sporej dawki odpoczynku. "Te ostatnie dwa lata były dla mnie niezwykle intensywne. Wróciłam po urlopie macierzyńskim, więc to co się ostatnio działo przypominało przysłowiową kolejkę górską, więc muszę znaleźć czas dla siebie, chociażby na podreperowanie zdrowia". (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama