Błyskawicznie rozwijający się przemysł gazowy poparł Kongres w wysiłkach na rzecz przekonania Departamentu Energii do przyspieszenia sprzedaży tego surowca za granicę. Ustawodawcy twierdzą, że chodzi im o podkopanie wpływów Rosji na Ukranie i w innych państwach, natomiast przemysłowcom zależy na nowych rynkach zbytu. Jedni i drudzy twierdzą, że rząd działa w tej sprawie bardzo powolnie.
− Centrum skroplonego gazu naturalnego (Center for Liquefied Natural Gas) przyznaje, że przyspieszenie zgody departamentu na eksport gazu to zaledwie niewielka część zagadki związanej z próbami likwidacji uzależnienia Ukrainy i państw europejskich od rosyjskiego gazu − pisze Fox News. Bill Cooper, prezes centrum podkreśla, że Departament Energii od lat nie przestrzega własnych przepisów i regulacji w zakresie wydawania zezwoleń na eksport gazu. Z kolei Jamie McInerney, ekspert z waszyngtońskiej firmy konsultingowej FTI Consulting, uważa, że przyspieszenie wydawania licencji eksportowych sygnalizowałoby Putinowi, że tylko tymczasowo kontroluje dostawy gazu do Europy.
− Sama możliwość eksportu amerykańskiego gazu na europejski kontynent już oddziałuje na tamtejsze rynki i wywołuje zainteresowanie importowymi terminalami − twierdzi McInerney.
Biały Dom zdaje się nie słyszeć tych narzekań. Utrzymuje, że z chwilą, gdy Putin wysłał na Krym rosyjskich żołnierzy podjęto kroki zmierzające do niesienia pomocy Ukrainie w zakresie uzupełniania braków energetycznych.
Ewa Malcher
