American Civil Liberties Union (unia praw obywatelskich) wniosła do sądu wniosek o zmuszenie amerykańskiego rządu do ujawnienia szczegółów programu elektronicznych podsłuchów.
Wniosek wpłynął do federalnego sądu okręgowego w Nowym Jorku trzy dni po odrzuceniu przez sąd prośby ACLU o zablokowanie innego programu, który gromadzi rozmowy telefoniczne milionów Amerykanów.
Obecnie unia domaga się dostępu do informacji związanych z dekretem prezydenckim 12333, podpisanym w 1981 roku i dotyczącym szpiegowania za granicą. Dekret zezwala National Security Administration (NSA − administracja bezpieczeństwa narodowego) na gromadzenie informacji z całego świata, w tym nieuchronnie o obywatelach USA.
W świetle tego dekretu i rewelacji ujawnionych przez Edwarda Snowdena, ACLU chce wiedzieć, czy osobom podsłuchiwanym zapewniono jakąś ochronę i czy jest ona zgodna z konstytucją.
Prawnik ACLU Alex Abdo wyjaśnia, że rząd korzysta z dekretu szpiegując za granicą ludzi, z którymi komunikują się Amerykanie. Ponadto NSA sprawdza listę kontaktów znajomych obywateli USA i interesuje się tym, co czytają w Google i Yahoo!
W sprawie skierowanej do sądu wśród pozwanych ACLU wymienia: NSA, CIA, Departament Obrony, Departament Sprawiedliwości i Departament Stanu. (eg)
Reklama