Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 23:50
Reklama KD Market

Senator Cruz zrzeka się kanadyjskiego obywatelstwa

Ulubieniec Tea Party, republikanin z Teksasu, senator pierwszej kadencji Ted Cruz, wyrobił sobie nazwisko dość szokującymi wystąpieniami i otwartą walką o odwołanie reformy ubezpieczeń medycznych. Podobnie jak jego zwolennicy poddawał w wątpliwość miejsce urodzenia prezydenta Baracka Obamy, choć sam urodził się w Calgary w Kanadzie. Teraz poczuł potrzebę uregulowania osobistych spraw. Dlaczego?



Cruz ma podwójne kanadyjsko-amerykańskie obywatelstwo i zamierza zrezygnować z kanadyjskiego. Zawsze uważał się za obywatela USA, ponieważ jego matka jest Amerykanką (ojciec pochodzi z Kuby). Fakt urodzenia za granicą może pokrzyżować jego polityczne ambicje, choć jego zwolennicy tłumaczą, że nie ma potrzeby do obaw, gdyż obywatelstwo matki automatycznie nadaje obywatelstwo dziecku. Tego faktu nie dostrzegali jednak w przypadku Obamy, którego matka, dziadkowie i pradziadkowie byli Amerykanami.

Nagła chęć pozbycia się obywatelstwa kanadyjskiego rodzi podejrzenia, że Cruz nosi się z zamiarem sięgnięcia po urząd prezydenta i  to już w najbliższych wyborach w 2016 roku. Zresztą jego wystąpienia i oczywista chęć zwrócenia na siebie uwagi, choćby nawet kosztem państwa, mówi sama za siebie. Tak było podczas negocjacji budżetowych. Cruz doprowadził wówczas do częściowego przerwania prac rządu przekonując republikanów, że fundusze dla federalnych agencji powinny być wstrzymane dopóki w ustawie Obamacare nie zostaną wprowadzone duże zmiany. Senator przeprowadził 21-godzinną obstrukcję parlamentarną, by nie dopuścić do sfinansowania ustawy o ochronie zdrowia Affordable Care Act. Demokraci nie ustąpili. Natomiast Cruz zyskał sławę; pojawiał się w mediach niemal codziennie.

Dziś twierdzi, że jego jedynym celem jest spełnianie życzeń wyborców. Zwolennicy senatora  podziwiają jego styl podżegacza, zaś przeciwnicy ostro go krytykują. Jedno jest pewne. W 2016 roku demokraci nie dadzą mu zapomnieć, że urodził się za granicą.

(eg)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama