Zbierająca datki w Michigan City pracownica Armii Zbawienia znalazła w czerwonym kociołku prawdziwe złoto. Między drobnymi monetami w tradycyjnym naczyniu, z jakim Salvation Army kwestuje na rzecz potrzebujących w czasie Bożego Narodzenia, leżała jednouncjowa sztabka złota, warta ponad tysiąc dolarów.
Corinne Charleston, która wśród uzbieranych przez siebie pieniędzy zobaczyła wartościowy dar, była bardzo szczęśliwa. – Nigdy nie wierzyłam, że coś takiego może mi się zdarzyć – powiedziała. Sztabka była wrzucona niepostrzeżenie, prawdopodobnie owinięta w jednodolarowy banknot.
Trzy dni wcześniej podczas kwesty Armii Zbawienia w Sioux Falls w Dakocie Południowej znaleziono w jednym z kociołków taką samą sztabkę. Była zawinięta w kawałek papieru ze słowami: „Ludzie z dzwonkami są wspaniali”.
Tradycja kociołków sięga 1891 roku, kiedy kapitan Armii Zbawienia Joseph McFee uzyskał zezwolenie władz miejskich San Francisco na ustawienie na przystani promu trójnogu z zawieszonym kotłem do gotowania krabów. McFee stał obok i prosił pasażerów promu o datki dla głodujących. Pomysł chwycił i obecnie na całym świecie można spotkać ludzi z czerwonymi kociołkami, grających lub śpiewających kolędy i dzwoniących dzwonkami.
(kc)
Reklama