Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 21:55
Reklama KD Market

Kto pomoże ubogim i chorym wyjść z więzień?

Ponad milion ludzi siedzi w więzieniach tylko dlatego, że nie ma pieniędzy na zapłacenie niewielkiej kaucji, która z powodu niskiej szkodliwości społecznej ich czynu często wynosi nie więcej niż 300 dolarów. Większość jest oskarżona o drobne kradzieże. Niektórzy będą czekać za kratkami na rozprawę rok, a nawet dwa. Tymczasem w powiecie Cook utrzymanie więźnia kosztuje ponad 52 tys. dolarów rocznie. Komisarz powiatu znalazł rozwiązanie tego problemu, ale czy zostanie ono przyjęte? 

/a> Więzienie Cook County w Chicago
fot.Google Map


Dla większości Amerykanów  kaucja wysokości 300 dol. nie stanowi problemu. Jeśli nie mają gotówki, to mają od kogo pożyczyć. Ci, którzy pozostają w więzieniach, to ludzie bardzo biedni. Dla nich nie ma różnicy, czy kaucja wynosi 300 czy 3 tys. dolarów. Jest tak samo nieosiągalna.

Podatnik zapłaci za kaucje ubogich więźniów?

Roczny pobyt jednej osoby w więzieniu w powiecie Cook to ponad 52 tys. dolarów. Płaci oczywiście podatnik. Gdyby stworzono pulę na pokrywanie kaucji, korzyści odniósłby i podatnik, i aresztant. I właśnie z taką propozycją wystąpił komisarz powiatu Cook Larry Suffredin. Według jego planu kaucje byłyby przyznawane wyłącznie osobom, które popełniły czyn przestępczy bez użycia przemocy.

Plan Suffredina spotkał się z zainteresowaniem szeryfa powiatu Cook Toma Darta. On również wychodzi z założenia, że nie można trzymać człowieka w więzieniu tylko dlatego, że jest biedny. Ponadto wdrożenie w życie propozycji komisarza rozwiązałoby problem przepełnienia w więzieniach, gdzie przebywają aresztanci, którzy w zasadzie nie powinni się tam znajdować również z innych, niż finansowe, powodów. Otóż w powiatowym więzieniu znajdują się osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne. Jest to najbardziej zapomniana, bo niezdolna do upominania się o swoje prawa, grupa.

Policjant nie psycholog

Z braku funduszy na kliniki dla osób z problemami psychicznymi, które dopuszczają się tak niegroźnych, choć irytujących czynów, jak zaczepianie przechodniów, policjant prowadzi osobę zakłócającą porządek publiczny do aresztu. Po drodze „przestępca” buntuje się, wyrywa i ubliża całemu światu. Takie postępowanie budzi w funkcjonariuszu jak najgorsze uczucia. Na komendzie stawia niesłuszną diagnozę − uznaje chorego za zwykłego łobuza. I nic dziwnego. Nie jest przecież psychologiem i nie ma ani obowiązku, ani czasu na zastanawianie się nad przyczyną zachowania aresztowanej osoby. I właśnie tacy ludzie najdłużej pozostają w areszcie, bo zazwyczaj nikt ich szuka.

Więzienie czy zakład dla psychicznie chorych?

Problem ten niejednokrotnie poruszał szeryf powiatu Cook Tom Dart. Denerwował się, że całe skrzydło powiatowego więzienia zajmują osoby, które powinny znaleźć się pod opieką psychiatrów. Jego apele nie przyniosły żadnych rezultatów. Departament Zdrowia Publicznego pozostaje głuchy na wezwania, bo... też nie ma pieniędzy na otwarcie klinik. Tymczasem koszty rosną. Zakłady karne są zobowiązane do udzielania więźniom pomocy medycznej. Oprócz wiktu i opierunku osoby chore psychicznie korzystają z opieki psychologów. Nie jest to jednak jednoznaczne z wyleczeniem, ponieważ osób z pewnymi zaburzeniami wyleczyć się nie da, a inne muszą pozostawać pod stałą kontrolą specjalisty. Zatem chwilowa i bardzo kosztowna pomoc idzie na marne, gdy psychicznie chory po odsiedzeniu kary opuszcza więzienie.

Niepotrzebne wydatki

Zarówno trzymanie w więzieniach osób, których nie stać na opłacenie kaucji, jak i osób z zaburzeniami psychicznymi niesamowicie podnosi koszty systemu penitencjarnego. O ile istnieją szanse na uporanie się z problemem braku pieniędzy na opłacenie kaucji, to nad problemem chorych umysłowo w zakładach karnych na razie nikt się nie zastanawia.

Tyle dobrego, że propozycja Suffredina oprócz szeryfa Darta zainteresowała również przewodniczącą rady powiatu Cook Tony Preckwinkle. Już wiadomo, że projekt będzie rozważany w marcu przyszłego roku.

Elżbieta Glinka

[email protected]
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama