Jak podał w sobotę niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS), prezydent USA Barack Obama zapewnił niemiecką kanclerz Angelę Merkel, że nic nie wiedział o inwigilowaniu jej przez amerykańskie służby wywiadowcze. Według niemieckiej prasy Merkel podsłuchiwana była przez NSA pd 2002 roku.
Takie zapewnienie miał złożyć Obama w rozmowie telefonicznej z Merkel w środę - podała niemiecka gazeta w sobotę na swojej stronie internetowej. Jak pisze agencja dpa, wypowiedź prezydenta stanowi pośrednie potwierdzenie informacji o inwigilacji szefowej niemieckiego rządu przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA).
"FAS" nie podał źródła informacji. Zastępca rzecznika rządu Georg Streiter, pytany w piątek przez dziennikarzy, nie chciał ujawnić, z czyjej inicjatywy doszło do rozmowy między przywódcami obu krajów.
Niemiecki rząd poinformował w środę, że amerykańskie służby mogły włamać się do telefonu komórkowego Merkel. Szefowa rządu w rozmowie telefonicznej z Obamą poprosiła o wyjaśnienie zarzutów.
Rząd w Berlinie bardzo poważnie potraktował doniesienia o rzekomej inwigilacji. Niemiecki minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle wezwał do ministerstwa ambasadora USA, by wyrazić dezaprobatę władz. Jak donoszą media, operacja podsłuchiwania Merkel mogła być sterowana z budynku ambasady USA w Berlinie. Jak się okazało, służby miały dostęp do telefonu używanego przez Merkel do kontaktów partyjnych.
Szef klubu parlamentarnego SPD Frank-Walter Steinmeier powiedział "FAS", że strona amerykańska musi ujawnić wszystkie fakty. "Chciałbym wiedzieć, kto był inwigilowany i od jak dawna" - powiedział socjaldemokrata. Za najbardziej drażliwe uznał pytanie, czy działania wywiadowcze były wynikiem nadmiernych ambicji wywiadu, który wymknął się spod kontroli, czy też Biały Dom wiedział o tej operacji.
Według tygodnika "Der Spiegel" telefon komórkowy kanclerz Angeli Merkel znajduje się prawdopodobnie od 2002 roku na liście obiektów będących przedmiotem inwigilacji ze strony amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA).
Redakcja powołuje się na fragment tajnej kartoteki NSA. Z dokumentów wynika, że zadanie inwigilowania Merkel pozostawało aktualne jeszcze na kilka tygodni przed wizytą prezydenta USA Baracka Obamy w Berlinie w czerwcu 2013 roku. Numer telefonu Merkel zapisany jest w dokumencie, do którego dotarł "Der Spiegel", jako "GE Chancellor Merkel".
Jak podkreśla "Der Spiegel", z dokumentów nie wynika, jaki rodzaj kontroli stosowano wobec pani kanclerz - czy jej rozmowy były nagrywane, czy też analizowano tylko jej połączenia.
Operację wykonywała jednostka Special Collection Services (SCS), która ma filię na terenie ambasady USA w Berlinie. Według "Spiegla" pracownicy NSA i CIA, dysponujący najnowocześniejszymi antenami, kontrolują komunikację w dzielnicy rządowej w Berlinie.
(PAP)
Reklama