Dyrektor wykonawczy maratonu Carey Pinkowski zapewnia, że wszystkie niezbędne środki dla zapewnienia bezpieczeństwa uczestników i widzów zostały już podjęte. − Spodziewamy się bezpiecznej i udanej imprezy – powiedział Pinkowski.
Po zamachu bombowym podczas maratonu w Bostonie środki bezpieczeństwa zostały znacznie zaostrzone. W tym roku biegacze muszą osobiście odebrać numery startowe. Wprowadzono też wymóg, by przynoszone przez nich wszelkie rzeczy osobiste znajdowały się tylko w jednej przezroczystej torbie plastikowej.
Widzowie, którzy przybędą do Grant Parku będą mogli wprawdzie mieć przy sobie torby i plecaki, ale będą one poddane drobiazgowej kontroli.
Wzdłuż całej trasy maratonu zostaną rozmieszczone liczniej niż w roku ubiegłym patrole policyjne z psami wytresowanymi w poszukiwaniu ładunków wybuchowych.
Dyrektor Pinkowski zapewnia, że władze miasta wiedzą, jak zabezpieczać imprezy masowe. Policja nabrała pewnego doświadczenia podczas ubiegłorocznego szczytu NATO w Wietrznym Mieście.
− Każdego roku miasto organizuje Lollapaloozę, jeden z największych festiwali muzycznych na świeżym powietrzu. Mieliśmy masową paradę z okazji zdobycia mistrzostwa przez drużynę hokejową Blackhawks – mówi Pinkowski. – Mamy więc dowody na to, że Chicago potrafi organizować bezpieczne duże imprezy.
Do udziału w maratonie zgłosiło się ok. 38 tys. biegaczy. Organizatorzy spodziewają się, że wzdłuż trasy, sportowców będzie dopingować tysiące kibiców.
(ak)