13 osób zostało rannych w czwartek w strzelaninie w parku Cornell Square, w południowej części Chicago. Wśród rannych jest trzyletni chłopiec, który podobnie jak dwie inne osoby, jest w stanie krytycznym. W sumie minionej nocy na terenie Wietrznego Miasta postrzelone zostały 24 osoby.
Do największej strzelaniny doszło w czwartek około godz. 22:00 w parku Cornell Square, u zbiegu ulic Wood i 51. Z zeznań świadków wynika, że do przebywających w parku po meczu koszykówki osób, ogień otworzyło co najmniej dwóch mężczyzn ubranych w czarne dresy i poruszających się szarym samochodem.
Rannych zostało 13 osób, wśród nich 3-letni chłopiec, który w krytycznym stanie z raną postrzałową twarzy został przewieziony do szpitala.
Pozostałe ofiary są w wieku od 14 do 41 lat. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Według policji wszystko wskazuje na to, że strzelanina była rezultatem porachunków ulicznych gangów Black P. Stones i Gangster Disciples. Detektywi CPD przesłuchują w tej sprawie kilka osób, ale nikt nie usłyszał do tej pory formalnych zarzutów.
W sumie w nocy z czwartku na piątek na Tereni Chicago postrzelonych zostało 24 osoby. Dwie z nich zmarły.
To kolejna już w tym miesiącu eksplozja przemocy w mieście. W długi weekend Labor Day, na początku września, śmierć poniosło osiem osób, a 20 zostało rannych.
mp
Reklama