Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 6 października 2024 01:33
Reklama KD Market

Niesprawiedliwy wyrok za zabójstwo dziecka? Nowe dowody w sprawie Melissy Calusinski

Pojawiły się nowe, przekonujące dowody w sprawie Melissy Calusinski, skazanej na 31 lat więzienia za zabójstwo 16-miesięcznego chłopca w styczniu 2009 roku w przedszkolu w Lincolnshire, gdzie pracowała jako opiekunka. Główny biegły sądowy, którego eskpertyza przekonała ławę przysięgłych o winie oskarżonej, teraz odwołuje swoje zeznania. Przybywa także innych faktów potwierdzających niewinność skazanej.

/a> Melissa Calusinski fot. Lincolnshire Police


26-letnia kobieta polskiego pochodzenia, konsekwentnie utrzymuje, że podczas 10-godzinnego przesłuchania śledczy zmusili ją do przyznania się do winy przy użyciu podstępnych metod.

Jak powiedział naszej gazecie Paul DeLuca, jeden z adwokatów Melissy Calusinski, nakłoniono ją do fałszywego przyznania się do winy poprzez wykorzystanie jej łatwowierności, ufności i podatności na sugestię. - Moja klientka jest niewinna - podkreślił DeLuca. - Mamy dowody medyczne na to, że śmierć dziecka była wynikiem wcześniejszych obrażeń, do których doszło w tym samym przedszkolu pod koniec października, gdy Melissa jeszcze tam nawet nie pracowała. Matka wzięła syna do lekarza, który nawet nie zrobił prześwietlenia głowy. Na dodatek, chłopiec miał zwyczaj uderzać głową o ziemię przynajmniej dwa razy dziennie, o czym wszyscy wiedzieli - rodzice i personel przedszkola. Nie wykluczone, że tym zachowaniem pogorszył stan obrażeń odniesionych w październiku - dodał nasz rozmówca.

/a> Benjamin Kingan fot. Kingan Family


Sprawa zabójstwa 16-miesięcznego Benjamina Kingana została ponownie otwarta na początku tego roku przez nowego koronera powiatu Lake Thomasa Rudda, po rozmowie z ojcem młodej kobiety i jej adwokatami. Dochodzenia nie chce jednak wznowić prokurator stanowy powiatu Lake Mike Nerheim, choć Rudd i była koroner powiatu Cook Nancy Jones, po zapoznaniu się z dowodami rzeczowymi, wskazali na wcześniej istniejący w mózgu krwiak, jako na potencjalną przyczynę śmierci chłopca.

Prokurator Nerheim odmawia reaktywowania sprawy, choć patolog sądowy Eupil Choi przyznał niedawno, że nie zauważył wcześniej podczas autopsji dawnych obrażeń głowy, do których nie doszło w dniu śmierci. Choi odwołał pod przysięgą swoje oryginalne zeznanie, które wskazywało, że chłopiec zmarł w wyniku obrażeń odniesionych na kilka godzin przed zgonem. Patolog zmienił swoje zeznania po wydaniu opinii przez Rudda i Jones.

Dziennik Związkowy skierował drogą mailową do prokuratora Nerheima pytanie, czy wznowi sprawę Melissy Calusinski. Do chwili oddawania gazety do druku − odpowiedź nie nadeszła.

Adwokaci byłej niani mają nadzieję że w świetle nowych dowodów uda się im doprowadzić do nowej rozprawy sądowej, a w jej rezultacie do uniewinnienia.

Warto dodać, że na stronie internetowej www.melissacalusinski.com piszą o młodej kobiecie jej rodzice, Paul i Cheryl Calusinski oraz sąsiadka Lana Mitchell. Melissa pracowała przez pięć lat jako opiekunka pięciu synów Mitchell. Była wspaniała w tej roli. Bardzo zżyła się z dziećmi. Chłopcy uważali ją bardziej za swoją starszą siostrę, niż za nianię. Sąsiadka konstatuje: "Melissa to bardzo słodka dziewczyna, która opiekowała się moimi dziećmi w taki sposób, jaki trudno sobie wyobrazić". Mitchell stwierdza też, że tęskni za Melissą i wyraża nadzieję na szczęśliwe zakończenie jej problemów.

Alicja Otap


[email protected]


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama