W dwa lata po śmierci Gabrysi rodzina wciąż szuka sprawcy
Do tej pory pozostaje nieznany kierowca, który 22 lipca 2011 r. w Lake Zurich potrącił i spowodował śmierć młodej Polki. Jej najbliżsi ciągle mają nadzieję, że sprawca wypadku zostanie zidentyfikowany i nie tylko będzie pociągnięty do odpowiedzialności prawnej, ale odpowie na pytania nurtujące pogrążoną w bólu rodzinę.
W najbliższą niedzielę w kościele św. Franciszka w Lake Zurich zostanie odprawiona msza w drugą rocznicę śmierci 18-letniej Gabrielli "Gabby" Drozdz. Po nabożeństwie w pobliskim Breezewald Park odbędzie się piknik – upamiętniający tragicznie zmarłą.
Matka nieżyjącej p. Teresa Drozdz powiedziała "Dziennikowi Związkowemu", że czuje potrzebę porozmawiania ze sprawcą wypadku. – Chciałabym go zapytać, dlaczego nie zatrzymał się i nie udzielił pomocy? Dlaczego uciekł? Dlaczego jechał na zgaszonych światłach? Dlaczego się ukrywa? Dlaczego nie chce okazać skruchy? Czy go to gryzie, czy jest mu obojętne?
Sprawca pozostaje nieznany...
...pomimo nagrody w wysokości 10 tys. dol. za informacje prowadzące do jego odnalezienia. Do tragedii doszło w piątek 22 lipca około godz. 21.15 w okolicy skrzyżowania Church St. i Jamie Ln. w Lake Zurich, na północno-zachodnich przedmieściach Chicago. Idące poboczem trzy dziewczęta zostały uderzone przez samochód typu SUV lub van. Ranna Gabby zmarła w szpitalu. Towarzyszące jej siostry Rosie i Vanessa Fitts odniosły niegroźne obrażenia.
Samochodu też nie odnaleziono
W ciągu minionych dwóch lat niestety nie udało się odnaleźć samochodu, który naprowadziłby na ślad osoby odpowiedzialnej za śmierć Gabby. Na podstawie fragmentów pojazdu znalezionych w miejscu tragedii ustalono, że mógł to być GMC Safari lub Chevy Astro z lat 1985 – 1994. Na skutek uderzenia auto zostało uszkodzone po stronie pasażera. Na cztery minuty przed wypadkiem kamera przemysłowa na pobliskiej stacji benzynowej zarejestrowała jasnoniebieski samochód ze srebrnym paskiem na drzwiach, który według policji potrącił dziewczęta. Kamera nie sfotografowała jednak numerów rejestracyjnych.
Pamiętając Gabby
36-letnia Ilona Gregory – siostra Gabby – powiedziała naszej gazecie, że celem mszy w kościele św. Franciszka (o godz. 11) i pikniku w Breezewald Park (początek godz. 13) jest uhonorowanie pamięci zmarłej oraz ponowne nagłośnienie okoliczności jej śmierci w nadziei, że napłyną nowe informacje pomocne w kontynuacji śledztwa.
Policja Lake Zurich ciągle chce pomóc
Komendant policji Lake Zurich David Bradstreet oświadczył w rozmowie z "Dziennikiem Związkowym", że nowe informacje napływają sporadycznie. Niestety, jak dotąd wszystkie okazały się fałszywymi tropami. Komendant prosi, by osoby, które mogą udzielić ważnych informacji w tej sprawie, kontaktowały się z nim telefonicznie dzwoniąc na numer: (847) 719-1690 wew. 6133.
Starania o Gabby´s Law
Ilona Gregory powiedziała nam także, iż prowadzi z grupą przyjaciół starania o zaostrzenie przepisów stanowych dotyczących ucieczki z miejsca wypadku. Jeśli proponowana ustawa zostanie zatwierdzona przez Legislaturę Illinois, będzie nosiła imię nieżyjącej i nazywała się Gabby´s Law - dodaje Gregory.
***
Jak poinformowała nas Teresa Drozdz, Gabby urodziła się w Chicago a wychowała w Lake Zurich. Uczęszczała do polskiej szkoły im. Chopina w Palatine. Płynnie mówiła po polsku. Była absolwentką liceum i już posiadała legitymację studencką lokalnego college´u, w którym dostała stypendium na naukę.
Oprócz matki i siostry Gabriella "Gabby" Drozdz pozostawiła dwóch braci 31-letniego Sławka Grzelaka i 25-letniego Krzysztofa Drozdza.
Rozmawiając z naszą gazetą p. Teresa Drozdz wyraziła wdzięczność wszystkim, którzy służyli jej wsparciem i pomocą w ciągu ostatnich dwóch lat – swoim trojgu dzieciom, także kościołowi św. Franciszka w Lake Zurich oraz lokalnym mieszkańcom i policji.
Alicja Otap