Wieczór zorganizowany z okazji 70. rocznicy tragicznych wydarzeń na Kresach Wschodnich przez Instytut Dziedzictwa Polskiego w Chicago odbył się w minioną niedzielę w sali parafialnej kościoła pw. Trójcy Świętej.
Spotkanie z autorem poprzedził wykład prezesa Instytutu, Alfreda Karwowskiego na temat uwarunkowań politycznych i historycznych dotyczących wydarzeń sprzed siedemdziesięciu lat oraz potrzebie ukazywaniu prawdy o tej tragedii. Alfred Karwowski podkreślił, że prawda o mordach na Wołyniu powinna być kultywowana i przekazywana przyszłym pokoleniom. - Jako katolicy powinniśmy przebaczyć, ale i pamiętać, bo przebaczenie nie może być równoznaczne z zapomnieniem – mówił prelegent.
Wprowadzeniem do spotkania był również film pt.:“Było sobie miasteczko” opowiadający o wydarzeniach z 11 lipca 1943 roku w Kisielinie, miasteczku na terenie powiatu Horochów, które zostalo zaatakowane przez banderowców.
Filip Ożarowski, jako naoczny świadek wielu tragicznych wydarzeń, na łamach swoich książek dzieli się wspomnieniami dotyczącymi strasznych zbrodni i próbami obrony ludności cywilnej przez polskich partyznatów. Jako żołnierz podziemia ps. “Mietlica” brał udział w walkach oddziału partyzanckiego pod dowództwem porucznika Władysława Czermińskiego ps.“Jastrząb”, a potem walczył z nacjonalistami w ramach 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej.
Po wejściu sowietów został aresztowany i osadzony w łagrze. Następnie został wcielony do Ludwego Wojska Polskiego i brał udział w walkach z hitlerowcami na szlaku od Kowala na Wołyniu do rzeki Łaby. Po zakończeniu wojny, 25 maja ponownie aresztowany przez NKWD i skazany na 13 lat więzienia.
W czasie niedzielnego spotkania autor mówił między innymi o wydarzeniach z 11 lipca 1943 roku, kiedy to banderowcy wczesnym świtem otoczyli wieś Gucin w powiecie Włodzimierz. Do starej kuźni zapędzono 146 Polaków. Kuźnia została zamknięta, oblana benzyną i podpalona. W tym samym dniu zatakowany został Kisielin. W miejscowym kościele broniło się ponad 160 przybyłych na nabożeństwo wiernych. W miejscowości Korytnica banderowcy zamordowali miejscowego proboszcza Karola Barana. Pokłutego nożami wrzucili do drewnianego koryta i przecięli w poprzek piłą. Opisów takiego zdziczenia ukraińskich nacjonalistów na kartach książek Filipa Ożarowskiego można znaleźć wiele.
Historycy szacują, że podczas pogromu na Wołyniu zamordowanych zostało ponad 130 tys. Polaków. Wołyń był przed wojną jednym z 16 województw. Zajmował obszar ponad 35 tysięcy kilometrów kwadratowych. Teren ten zamieszkiwało nieco ponad 2 miliony mieszkańców. Ukraińcy stanowili 68 proc. ludności. Polacy około 17 proc., a Żydzi około 10 proc. mieszkańców. Wołyń graniczył z województwami: poleskim, lubelskim, lwowskim i tarnopolskim.
W nabliższą niedzielę uroczystości upamiętniające 70 rocznicę mordów na Wołyniu organizuje Koło Przyjaciół Ziemi Wołyńskiej. O godzinie 10:30 w kościele pw. Św.Trójcy odprawiona zostanie msza święta w intencji ofiar. Po nabożeństwie w sali parafialnej odbędzie się kolejne spotkanie z Filipem Ożarowskim połączone z promocja jego najnowszej książki “Wołyńska Grenada”.
Tekst i zdjęcia:
AB/NEWSRP