Hokeiści Los Angeles Kings nie powtórzą sukcesu z ubiegłego roku, kiedy wywalczyli Puchar Stanleya. W sobotnim meczu finału play off Konferencji Zachodniej ligi NHL doznali porażki w Chicago po dogrywce 3:4 z Blackhawks.
Rywalizację do czterech zwycięstw przegrali 1-4. Przeciwnikami Blackhawks, zdobywców trofeum w 2010 roku, w decydujących meczach będą zawodnicy Boston Bruins, którzy odnieśli taki sam sukces w kolejnym sezonie. Ponad 22 tys. kibiców zgromadzonych w sobotni wieczór w hali w Chicago nie mogło narzekać na brak emocji. Bohaterem spotkania był występujący w ekipie gospodarzy Patrick Kane, który zanotował hat-tricka, w tym gola na wagę zwycięstwa. "Czuję się, jakbym był w innej rzeczywistości, niczym w +Strefie mroku+ (amerykański serial o tematyce fantastycznej - red.).
Nie wszystko do mnie dociera, ale to zdecydowanie dobre uczucie" - powiedział 24-letni Amerykanin. Jako pierwszy na listę strzelców w czwartej minucie inauguracyjnej tercji wpisał się jego klubowy kolega Duncan Keith. 137 sekund później pierwsze trafienie zaliczył Kane. Zespół gości nie dał za wygraną i doprowadził do wyrównania za sprawą Dwighta Kinga i Słoweńca Anze Kopitara.
Na niespełna cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Blackhawks, najlepsza drużyna ligi w fazie zasadniczej, prowadziła 3:2 dzięki drugiej bramce Kane'a. Miejscowi fani zbyt wcześnie się cieszyli wówczas z wygranej; gdy do końca trzeciej tercji zostało 10 sekund bramkę zdobył Mike Richards. Sympatycy Blackhawks świętowanie wznowili jednak po 32 minutach dogrywki, gdy awans do finału zapewnił drużynie Kane.
Po raz pierwszy od 1979 roku w decydujących pojedynkach zmierzą się dwie drużyny z grupy Original Six (najstarszych zespołów w lidze). "Historia rywalizacji między Bruins i Blackhawks jest wyjątkowa. To dwie wspaniałe marki. Prawdziwa walka zacznie się już w spotkaniu numer 1. To dobrze dla ligi i hokeja. Jesteśmy bardzo podekscytowani, że będziemy częścią tego widowiska" - podkreślił trener Chicago Joel Quenneville. Pierwszy pojedynek finałowych zmagań o Puchar Stanleya odbędzie się w środę w United Center.
(PAP)
Reklama