Polska, jak podkreślił Biden w przemówieniu, “staje się liderem demokracji” nie tylko dla takich państw jak Ukraina, ale także jest “wzorem i mentorem dla krajów arabskich w transformacji”, które doświadczyły rewolucji arabskiej wiosny.
Biden przyznał, że jako szef komisji spraw zagranicznych Senatu w latach 90. zabiegał o przyjęcie Polski do NATO, choć byli tacy, którzy wskazywali, że może jest na to zbyt wcześnie i nie należy drażnić Rosji. “Ale Polska nie jest winna ani mnie, ani żadnemu Amerykaninowi wdzięczności” - zastrzegł. To USA, podkreślił, są wdzięczne Polsce za lojalność w strukturach NATO. Dodał, że podczas licznych podróży do Iraku i Afganistanu pytał amerykańskich żołnierzy, z kim chcieliby służyć w sytuacjach kryzysowych. W odpowiedzi zawsze słyszał, że z Polakami.
Biden żartobliwie zastanawiał się, z jakiej części Polski pochodzi. Przypomniał, że kiedy w 1972 roku, jako niespełna 30-latek walczył o fotel senatora w stanie Delaware, to wygrał m.in. dzięki głosom Polonii w dwóch kluczowych okręgach wyborczych.
“Od tego czasu byłem tam przedstawiany Joe Bidenski” - powiedział.
Z Waszyngtonu
Inga Czerny (PAP)