Okiem felietonisty
Przed Kancelarią Premiera związkowcy z NSZZ “S” pikietują od kilku dni, czekając na wynik negocjacji w sprawie zmian ustawy emerytalnej, którą rząd polski nazywa “reformą”. Tak jak każda “reforma” wprowadzana w okresie kryzysu ekonomicznego, również ta “reforma”, jest kolejnym “aneksem” spisanym na grobie 21 postulatów gdańskich, które były sztandarem rewolucji systemowej. Kombatanci tamtego rewolucyjnego zrywu, którzy stanowią obecną elitę polityczną III RP, zapewnili sobie dożywotnią, wygodną synekurę i przyzwoitą emeryturę, co widocznie “zwalnia” ich z obowiązku pamiętania, o co to chodziło w tamtych latach?
W roku 2012 polskie media, będące własnością kapitału unijnego, przedstawiają ten narodowy skandal, jakim jest radykalne podwyższenie wieku emerytalnego, jako towarzyskie nieporozumienie panów Pawlaka i Tuska, które może zostać przegłosowane, przez zastąpienie PSL-Pawlaka, Ruchem Palikota, jako przyszłego koalicjanta.
Powody wrzenia wiosennego wokół nowej ustawy emerytalnej są o wiele poważniejsze. O tej planowanej ustawie nie uprzedzono wyborców w programie wyborczym partii koalicyjnych, a lęk obywateli budzi, od dawna, występowanie równoległe trzech niepokojących zjawisk.
1/wysokiego bezrobocia,
2/emigracji zarobkowej młodych Polaków i
3/brak inwestycji przemysłowych. Rozwiązania tych problemów nie można zastąpić podwyższaniem wieku emerytalnego. Po udanej próbie zatrzymania tych degradujących Polskę zjawisk, można zaproponować reformę emerytalną.
Media internetowe pełne są tabloidowych sensacji. Oto tytuły wiadomości zabawiające bezrobotnych i przyszłych emerytów po 67 latach ciężkiej pracy, cytuję: “Polska seksbomba obchodzi 50 lat. Zobacz jak się zmieniała”.
“Gaz łupkowy się ulotnił. Lamenty nad fortuną której nigdy nie mieliśmy”
“Doznać orgazmu podczas ćwiczeń. Kobiety nie potrafią”
“Marta Kaczyńska ujawnia swój talent. Nowe fotki na Facebooku”
“Reklama Coca-coli w Hiszpanii. Internauci: To obraża Polaków”
To jest spisane, jak leci, z gazety która miała w tytule Solidarność, a która wyróżnia się różnorodnością, w porównaniu do tabloidów czytanych powszechnie przez Polaków. W tabloidach plotka wyprzedza sprostowanie.
W Wirtualnej Polsce mec. Rogalski dementuje informacje “Faktu”, że artykuł “Faktu”, “W ciele Gosiewskiego zaszyto cudze organy”, zawiera informacje niezgodne z rzeczywistością.
“Autopsja tego nie wykazała “ — informuje mecenas.
Do słuchaczy wielu rozgłośni radiowych, które powtarzały artykuł z “Faktu”, to sprostowanie nigdy nie dotrze. Stajemy się zbieraczami informacji dobrych i złych, ale rzadko prawdziwych.
Inwazja bankierskiej konkwisty na Polskę jest cyniczna i konsekwentna. Te same mechanizmy, które doprowadziły do kryzysu w UE są wdrażane do eklektycznego systemu ekonomicznego w Polsce. Pozostały jeszcze relikty narodowej przeszłości jak własność ziemi rolnej, ale dni tej ostatniej polskiej własności są policzone. W 2016 roku przestaje obowiązywać okres ochronny na sprzedaż ziemi cudzoziemcom w Polsce. W roku 2003 roku Trybunał UE orzekł, że prawo unijne pozwala na odmowę sprzedaży ziemi rolniczej obywatelowi lub firmie innego państwa UE ze względu na interes publiczny. Znając mentalność polskich wasali globalizmu, nie skorzystają oni z tego orzeczenia. Polska jest obecnie, a będzie po roku 2016 w szczególnie ciężkiej sytuacji, mając w pamięci eksperymenty polityczne i terytorialne w XX wieku.
Z podobnym problemem własności ziemi ornej zmaga się także Litwa. Imperialne zakusy sąsiadów ciążą nad całą Europą. Polskie media informują o gangsterskich metodach wykupywania ziemi przez tak zwane “słupy”. Za parę tysięcy złotych wynajmuje się Polaka, który kupuje ziemię z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych w imieniu nieuprawnionego nabywcy. Dopiero po roku 2016 okaże się, kto jest prawdziwym właścicielem ziemi ornej w Polsce.
To jest kolejny przykład całkowitego zagubienia się w pułapkach zastawianych przez globalistów. O tych wszystkich problemach wiedzą politycy koalicji i opozycji, ale oni występują już w innym teatrze medialnym.
Trawestując wers z wiersza Stachury: “Oni i my – to są dwa sny”.
Oni w innym teatrze i my w innym teatrze. Jak w PRL-u.
27 marca 2012