Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 1 października 2024 19:20
Reklama KD Market
Reklama

Polonijni nauczyciele są niedouczeni. Nie wszyscy

W Chicago właśnie zakończyła się kolejna sesja zjazdu podyplomowych studiów w zakresie nauczania języka polskiego jako obcego, w których biorą czynny udział nauczycielki szkół polonijnych z Chicago i okolic oraz osoby posiadające wyższe wykształcenie, które chcą w przyszłości uczyć języka polskiego. Celem studiów jest profesjonalne przygotowanie do nauczanianaszego języka, zarówno w krajowych instytucjach uczących cudzoziemców, jak i w szkołach wszystkich typów i poziomów poza granicami Polski.
W Chicago właśnie zakończyła się kolejna sesja zjazdu podyplomowych studiów w zakresie nauczania języka polskiego jako obcego, w których biorą czynny udział nauczycielki szkół polonijnych z Chicago i okolic oraz osoby posiadające wyższe wykształcenie, które chcą w przyszłości uczyć języka polskiego.
fot. Roman Głuch/ Chicagowskie słuchaczki studiów podyplomowych uczestniczą w zajęciach prowadzonych przez wykładowców z UMCS z Lublina
Celem studiów jest profesjonalne przygotowanie do nauczania naszego języka, zarówno w krajowych instytucjach uczących cudzoziemców, jak i w szkołach wszystkich typów i poziomów poza granicami Polski. Jest to pierwsza edycja tych studiów na terenie Chicago; wcześniej odbyła się ona w Nowym Jorku. Chicago pozazdrościło profesjonalizmu nauczycielom z Wielkiego Jabłka. Dzięki zaangażowaniu prof. dr hab. Jana Mazura z UMCS w Lublinie oraz całej nauczycielskiej kadry z dr Anną Butcher na czele, polonijne nauczycielki (bo jest to 50 pań) mogą pogłębiać swoją wiedzę pedagogiczną i metodyczną. Jak słusznie zauważyła Bernarda Redlińska dużo pracy w zorganizowanie tych studiów włożyli Jolanta Harison prezes szkoły im. Emilii Plater oraz Zbigniew Piwoni, prezes szkoły im. Mikołaja Kopernika. Przekłada się to zresztą na ilość pań biorących udział w studiach. Zresztą to właśnie nauczycielki z tych szkól stanowią najliczniejszą grupę studentek. Jak mówi dr Ania Butcher grupa nie może przekraczać 50 osób. To optymalna liczba na taką edycję. Absolwentki uzyskują potwierdzone dyplomem kwalifikacje, obejmujące umiejętność układania programów, doboru materiałów dydaktycznych i zastosowanie ich w praktyce.
fot.Roman Głuch/ Uczestniczki zajęć studiów podyplomowych z języka polskiego jako obcego
Zajęcia trwają trzy semestry. Studia obejmują zajęcia teoretyczne i praktyczne, prowadzone przez pracowników Centrum Języka i Kultury Polskiej dla Polonii i Cudzoziemców Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Pytana o zmiany w metodyce nauczania  dr Anna Trębska -Kerntopf potwierdza: - Oczywiście, że  metodyka ulega zmianom, bo wszystko się zmienia. Cały świat się zmienia, wszystko idzie do przodu. Nauczyciel dokształca się całe życie. Nauczycielka z sobotniej szkoły im. Kazimierza Puławskiego, pani Anna zdecydowała się na podniesienie kwalifikacji zawodowych, bo jak mówi: - Studia te przygotowują do pracy dydaktycznej z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi, dla których język polski jest drugim językiem. Nie muszą być to nawet dzieci emigrantów. Jako nauczyciele wkładamy wiele wysiłków w to, żeby polskie szkoły nie były skansenem i do tego właśnie przygotowują nas te studia. Wykładowcy zapewniają, że przez fakt prowadzenie edycji poza granicami kraju, studenci nie mają taryfy ulgowej. Uczestnicy muszą zaliczyć taką samą ilość godzin, jaka obowiązuje w kraju, a program obejmuje 350 godzin. Panie jednak nie narzekają, mimo że, jak przyznają, jest to niełatwe przedsięwzięcie. W miniony weekend zajęcia trwały przez cały dzień; w trakcie tygodnia panie mogły uczestniczyć w wykładach albo rano albo wieczorem. Szkolnictwo polonijne na przestrzeni minionych lat bardzo się zmieniło. Na skutek coraz mniejszego napływu świeżej emigracji, musi się ono przeprofilować i zacząć wychodzić na przeciw dzieciom w ogóle nie mówiącym po polsku, urodzonym w Stanach Zjednoczonych. Tym uczniom, proponowanie metodyki sprzed 10, 15 lat mija się z celem i może jedynie skutecznie zrazić do polskiej szkoły. Dlatego szczególnie na nowe czasy potrzeba wykwalifikowanej, znającej nowe standardy metodyczne kadry. Pięćdziesiąt pań z różnych chicagowskich szkół już będzie wiedziało, jak to się robi. Szkoda, że tak niewiele i szkoda, że Zrzeszenie Nauczycieli Polskich z Chicago nie jest zainteresowane współpracą z organizatorami tego ważnego dla całej polonijnej społeczności przedsięwzięcia.  Barbara Woskowski, Agnieszka Hałaj Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama