Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 września 2024 23:17
Reklama KD Market

Tematy do zastanowienia


Okiem felietonisty



Rzutem na taśmę kończą polscy politycy unijną prezydencję w roku 2011.


 


Przez pół roku nudnej polskiej prezydencji nic nie zapowiadało burzliwego grudnia. Po berlińskim przemówieniu ministra Sikorskiego polscy politycy zostali zauważeni w Europie przez media wszelkich odcieni. Niektórzy lewicowi eurodeputowani uważają nawet okres polskiej prezydencji najbardziej udany w najnowszej historii UE. Czyżby było tak źle z kondycją UE, że jedno przemówienie zmienia ponury obraz kryzysu finansowego, dając politykom nadzieję na przetrwanie tego europejskiego kolosa? To jest temat do zastanowienia. W okresie polskiej kampanii wyborczej, która zbiegła się z polską prezydencją w Unii, nie prowadzono dyskusji publicznej nad zobowiązaniami, jakie koalicja rządząca zamierza nałożyć na polskiego podatnika, a idą one w miliardy euro. Nagle premier podpisuje zobowiązanie uczestnictwa w programie ratunkowym dla 17 krajów UE, które wpadły w tarapaty finansowe. Te kraje lekceważyły zasady gospodarowania pięniądzem, a przecież te zasady miały być wzorcem dla krajów wstępujących do Unii.


 


Polska miała się uczyć kapitalizmu od Unii, a okazało się, że “uczeń” musi ratować mistrza przed bankructwem?


 


Z tymi “państwowymi” pieniędzmi to jest prawdziwy cyrk. W polskim Sejmie politycy wykłócają się o sumy wielkości kilku milionów złotych. Przy powstawaniu budżetu na kolejny rok dowiadujemy się o cięciach kilku milionów na konkretne cele, które zostały wykreślone z budżetu z powodu szukania oszczędności. Aż tu nagle opinia publiczna zostaje powiadomiona, że Polskę, kraj milionów emerytów i bezrobotnych, żyjących na poziomie gorszym niż w PRL-u, stać na miliardy euro pożyczki dla krajów, które kilka lat temu były dla tych obecnych emerytów mitycznym rajem. Chciałbym poinformować panów polityków, że polski miliard to jest tysiąc milionów, a euro to nie jest złotówka tylko 4,5 złotego. Dla polskiego rynku to jest suma ogromna. Prowizja w Polsce od kredytu konsumenckiego może legalnie osiągać poziom 100 procent. Tak się w Polsce doi konsumentów.To jest kolejny temat do zastanowienia.


 


Publicyści prawicowi w Polsce uważają, że według prawa zapisanego w polskiej konstytucji NBP, czyli Narodowy Bank Polski, jest instytucją niezależną od rządzących polityków i to on powinien najpierw wyrazić zgodę na taką “pożyczkę”, a potem taką pożyczkę powinni zadeklarować politycy. O tym, jak to będzie wyglądało w praktyce, wyborcy dowiedzą się na samym końcu. Ważne decyzje podejmuje się w elitarnym gronie, tak elitarnym, że nawet koalicjant rządowy stawiany jest jako gapowicz na konferencjach prasowych. Opozycja sejmowa w Polsce jest podzielona i nie ma szans na wyrażenie sprzeciwu, który miałby istotne znaczenie, a sprawy toczą się jak symboliczne kamienie, bez udziału opinii publicznej.


 


Tygodnik “Polityka” zamieszcza rozmowę z Szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. To są przykre Polaków rozmowy. Tak bliskie naszemu sercu Wojsko Polskie zostało ciężko dotknięte oszczędnościami kolejnych rządów w okresie transformacji ustrojowej. Od wielu lat obserwujemy z niepokojem powolne kurczenie się polskiej armii. Decyzje o powolnej likwidacji WP były również podejmowane w “elitarnym” gronie. W takim samym tempie likwidowano polski przemysł zbrojeniowy. Na tle okresu sanacyjnego, od pierwszej do drugiej wojny światowej, okres transformacji należy uważać za czas klęski.


 


W tamtym, sanacyjnym okresie, stworzono podstawy polskiego przemysłu zbrojeniowego. W okresie transformacji przemysł likwidowano. Po 20 latach politycznych “eksperymetów” po polskiej armii pozostało wspomnienie.


 


Paradoksalna jest refleksja związana z wprowadzeniem stanu wojennego na terenach Rzeczpospolitej w dniu 13 grudnia 1981 roku. Po trzydziestu latach od tamtego dnia obecnie istniejąca polska armia nie byłaby w stanie wykonać takiego rozkazu. Możemy “spać spokojnie”, stanu wojennego nikt w Polsce nie ogłosi, bo nie ma dostatecznie silnej armii, aby ten rozkaz wykonać. Takie są paradoksy obecnych czasów. To jest również temat do zastanowienia.


 


15 grudnia 2011


www.wojciechborkowski.com



Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama