W środę były trener Penn State University, Jerry Sandusky, został wyprowadzony ze swego domu w kajdankach i zawieziony do aresztu po wpłynięciu dwóch nowych oskarżeń o molestowanie seksualne. Obie ofiary uczęszczały na zajęcia w założonym przez Sandusky´ego ośrodka sportowego dla dzieci Second Mile. Półtora roku od rozpoczęcia dochodzeń w sprawie nielegalnych kontaktów z chłopcami trener starał się o pracę jako wolontariusz w Juniata College. Jego ofertę odrzucono, gdy okazało się, że liceum, gdzie wcześniej ochotniczo trenował drużynę footballa, wszczęło przeciw niemu dochodzenie. Mimo to Sandusky pokazywał się na meczach tego zespołu, a nawet zasiadał w loży dla prasy, dopóki dyrektor szkoły ds. sportu nie wydał zakazu kontaktów międy Sandusky´m a młodymi zawodnikami. Jeden z najnowszych oskarżycieli zgłosił się do adwokata Charlesa Schmidta, gdy usłyszał o ośmiu oskarżeniach przeciw Sandusky´emu. Obecnie 19-letni, nieujawniony z nazwiska chłopak, twierdzi, że mając 12 lat został zgwałcony. W tym czasie przeżywał śmierć swojej matki. Sandusky wyraził współczucie, był przyjacielski, napoił go alkoholem, a potem mimo protestów chłopca odbył z nim stosunek. 67-letni Sandusky wszystkiemu zaprzecza. Utrzymuje, że nie jest pedofilem. Przyznaje, że lubi dzieci i lubi się z nimi wygłupiać, lecz nigdy zabawy te nie miały seksualnego podłoża. (HP – eg)
Reklama