Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 23:26
Reklama KD Market

533

Moja koleżanka była opiekunką chłopczyka w Chicago, którego ojciec był z probówki. To znaczy jego mama się rozwiodła już dawno i żyła samotnie. Po jakimś czasie "strzeliła" sobie dziecko wybierając ojca w banku spermy. Po co się martwić mężem, znosić jego humory, zapach... Z czasem tak się jej to podobało, że postarała się o drugie dziecko w ten sposób, tylko nie wiem, czy z tym samym "tatusiem".


 


Myślę, że musi to być dziwne mieć takiego ojca, który nigdy nie kochał mamy i nawet jej nie znał.


 


Musi być dziwne z czasem dla dorosłego mężczyzny, który już wszystko pojmie, że być może ma 10 braci i 15 sióstr, że tata, zanim go "spłodził", siedział przed telewizorem w wydzielonym pokoju w jakiejś przychodni, oglądał film pornograficzny i... /hm?/, a następnie zainkasował kasę i poszedł do domu.


 


Dzieci lubią szukać rodziców. Jak sprawa się będzie miała w tym przypadku?


 


Czy taki syn nie będzie tęsknił za tatą? Ojciec jest taki ważny.


 


Świadomość, że on jest, dodaje skrzydeł i pomaga znosić młodzieńcze lęki.


 


Kiedyś byłam na przyjęciu, gdzie dziadek miał 90 lat, syn 60 a wnuk 30 i na tę okoliczność skomponowali piosenkę i ją wykonali! To było fantastycznie widzieć takie połączenie, wzajemny szacunek i przykład.


 


Wiem, że dziecko to cały świat, lecz czy szczęście osiągnięte w ten sposób będzie pełne. Przecież można adoptować dziecko lub... po prostu nie mieć dzieci – tak też jest dobrze i to nie umniejsza godności kobiety ani mężczyzny.


 


Moja znajoma powiedziała piękną myśl, że Święty Józef to przykład ojca adoptującego dziecko – Jezusa. Bóg chce poprzez postać św. Józefa powiedzieć nam, że adopcja to piękne słowo, dać przykład adopcji. Tyle biednych dzieci pałęta się po świecie. Obce dziecko można pokochać, skoro można pokochać psa i biegać z nim do lekarza, czy kota i płakać, gdy odchodzi.


 


W Kanadzie nakręcono ostatnio film, który opowiada prawdziwą historię ojca 533 dzieci. Mężczyzna sprzedawał swoje nasienie, które wykorzystywano do zapłodnień in vitro. W USA także wybuchł skandal, ponieważ jeden anonimowy dawca jest ojcem 150 dzieci.


 


W przeciwieństwie do Francji i Wielkiej Brytanii w USA i Kanadzie nie ma oficjalnych limitów ograniczających liczbę dzieci, które mogą być urodzone od tego samego dawcy nasienia.


 


Międzynarodowe normy pozwalają na 20 ciąż od tego samego mężczyzny.


 


Specjaliści ostrzegają – wielokrotne wykorzystywanie nasienia jednego dawcy zwiększa możliwość przenoszenia chorób genetycznych i wad rozwojowych. Istnieje też ryzyko kazirodztwa pomiędzy rodzeństwem, które nie wiedząc o swoim pokrewieństwie może w dorosłym życiu łączyć się w pary.


 


Światełkiem w tunelu jest wiadomość, że władze stanu Washington już zerwały z anonimowością dawców. Teraz dzieci poczęte tą metodą mają prawo do informacji, kim jest ojciec.


 


W USA żyje już około miliona dzieci poczętych za pośrednictwem banków nasienia i klinik niepłodności.


 


W grę wchodzą także jajeczka oddawane przez kobiety, czyli ona oddaje jajeczko, on spermę, a ciążę nosi przyszła matka. Powstaje swojego rodzaju trójkąt. Oczywiście tych dwoje podpisuje papiery, że nie będzie rościć praw. Matki oddające jajeczka zarabiają jednorazowo kilka tysięcy dolarów!


 


Osobnym przykładem są małżeństwa, które, czy na wskutek choroby ojca, czy podeszłego wieku, nie mogą doprowadzić do poczęcia dziecka. Wówczas w grę także wchodzi metoda zapłodnienia pozaustrojowego.


 


Niezaprzeczalnym faktem jest, że in vitro to technika, która polega na przekazywaniu życia niewielu dzieciom, za cenę... zabijania wielu zapłodnionych komórek.


 


Marianna Dziś,


[email protected]


mariannadzis.blogspot.com


(847) 322-4740

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama