Szef policji z University of California w Davis został odesłany na "urlop administracyjny", podczas gdy władze przystąpiły do śledztwa w sprawie użycia przez policjantów gazu łzawiącego przeciw demonstrującym studentom.
Wszystkie dzienniki telewizyjne pokazały wideo przedstawiające dwóch policjantów pryskających gazem w oczy spokojnie siedzącej młodzieży.
Kilkanaście osób siedziało na drodze trzymając się pod ręce, gdy policjanci ruszyli w stronę małego obozowiska związanego z ruchem Occupy Wall Street. Większość trzymała spuszczone głowy, kiedy policjant chodził tam i z powrotem metodycznie opryskując ich gazem.
Dziesięciu demonstrantów aresztowano za naruszenie porządku i odmowę rozejścia się.
Początkowo tłumaczono, że wobec dużej liczby młodzieży policjanci poczuli się zagrożeni. Taka linia obrony budzi śmiech. Nikt ze studentów nie wykonywał żadnych wrogich gestów.
Kanclerz uniwersytetu, Linda Katehi, początkowo stanęła w obronie policji. Później zmieniła zdanie. Oświadczyła, że jest tak samo oburzona jak studenci i "głęboko poruszona" użyciem chemicznych irytantów przez uniwersytecką policję.
Powołując się na piątkowe wypadki w Davis wykładowcy University of California i innych uczelni zażądali natychmiastowego przerwania akcji policji przeciw pokojowym protestom. Zwracają uwagę na cięcia stanowych funduszy na edukację i podwyżki opłat za naukę. Rada wykładowców zażądała rezygnacji Lindy Katehi ze stanowiska.
(CNN – eg)