Okiem felietonisty
To co się stało w bogatej Norwegii, której obywatel dokonał nieprawdopodobnej zbrodni, wymyka się spod kontroli rozumu.
Egzorcysta jest pilnie poszukiwany. Tylko człowiek opętany przez demony może dokonać takiej zbrodni. Intelektualiści próbujący objaśnić ten nieludzki czyn politycznymi motywacjami okazali się bezsilni, a więc współodpowiedzialni za ten dramat. To, co się stało w kraju Ibsena, przerosło dramaturgią wszelkie zbrodnie. To nie jest akt terroru, to jest wielokrotny mord chorego z nienawiści zbrodniarza.
Przez półtorej godziny zabijać niewinnych ludzi, samemu niebędąc niezagrożonym, jest zbrodnią przekraczającą ludzką wyobraźnię. Kierowany przez chore ego, osobnik zdeprawowany przez zlepek ideologii, wpisuje się do historii europejskiej cywilizacji jako mutant pośredniczący między człowiekiem a hybrydą internetową. Europejski zbrodniarz jest tworem internetowej bezduszności.
Kto tworzy ten nieludzki klimat?
Mechanicznie naciskając klawiaturę komputera miliony dzieciaków ćwiczy się codziennie w zabijaniu komputerowych przeciwników. To jest powszechna zabawa naszych pociech pod każdą szerokością geograficzną. Pornograficzne filmy, dostępne w internecie dla dzieci w każdym wieku, demolują wyobraźnię, obnażając przed oglądającymi bezmyślność statystek udających wzruszenie. Kretyńskie seriale telewizyjne zwalniają oglądaczy wysiłku rozmowy z innymi ludźmi, którzy siedzą obok, ale nie mają już nic do powiedzenia. Narzucanym przez media idolem dla tych internetowych dzieciaków jest bohater wirtualnych gier lub zwycięzca wyścigu po milionowe nagrody.
Tak wygląda globalna fabryka robotów, którzy wchodząc do “świątyni wirtualnej ułudy” wpadają w sidła paranoi.
Dla dzieci XXI wieku realny świat jest mało atrakcyjny i zbyt trudny. Internet jest złym nauczycielem. W realnym świecie trzeba pracować, tolerować inność poznawanych ludzi, zdobywać sympatię znajomych, a w internetowym świecie wszystko jest ułatwione.
W internetowym świecie można się samemu obsłużyć seksualnie, czuć się bezpiecznie wypisując brednie w manifestach niewartych nawet przeczytania, gdyby ich autor nie popełnił wcześniej okrutnej zbrodni.
W komputerowym świecie miliony samotnych dzieciaków szuka schronienia przed brakiem zainteresowania rodziny i sąsiadów.
Głupi, mieszczański chłód nadciągnął nad wielkie miasta całego świata.
Miasta podzielone na getta etniczne i ekonomiczne, odgrodzone zamkniętymi bramami ukrywają współczesną “arystokrację”, szukającą “elitarnego” bezpieczeństwa i fałszywego poczucia wyższości.
Co innego deklarują traktaty i konstytucje krajów europejskich, a co innego praktykują lokalni politycy. Wyrażanie pogardy dla imigrantów stało się towarzyskim obyczajem współczesnej Europy. Zdeprawowani tubylcy w rozmowach prywatnych poniżają przybyszów z zewnątrz, a powinni być wdzięczni imigrantom za ich chęć do ciężkiej pracy.
Tę naturalną radość życia i szacunek dla życia innych tubylcy utracili, marnotrawiąc własne życie w poszukiwaniu przyjemności.
Elity polityczne rządzą teraz własnymi narodami przez telewizję, wskazując politycznych wrogów odległych o tysiące mil. Rządzący krajami celebryci polityczni stawiają się ponad prawem i wyłączają się z obowiązku dawania innym przykładu własnym postępowaniem. Trudno znaleźć wśród obecnych dygnitarzy, urzędników przestrzegających prawa, spolegliwych z narodem obywateli czy kochających własne dzieci rodziców.
Moda na lekceważenie obowiązujących przepisów prawa i zwyczajowych norm życia społecznego jest wśród elit europejskich powszechna. To się musiało zemścić.
Europa urodziła hybrydę. Zbrodniarz przygotował się do morderstwa, jak aktor do castingu. Zamówił serię własnych, upozowanych zdjęć, a przewidując zapotrzebowanie mediów umieścił w internecie manifest będący zlepkiem bzdurnych sentencji, mających objaśnić jego motywację do popełnienia tego potwornego czynu.
On sam sfinansował własną zbrodnię i sam się obsłużył medialnie.
Kara, jaka może go spotkać, jest już zapowiadana w mediach. Jest to 21 lat pozbawienia wolności. Tak to jest w czasach pogańskich, kiedy ludzie przestali się bać wiecznego potępienia i własnego sumienia.
Dla normalnych, uczciwych ludzi własne sumienie jest religijnym egzorcystą. W zlaicyzowanym współczesnym świecie egzorcysta będzie wkrótce pilnie poszukiwany.
Medialne kryteria oceny tej zbrodni okazały się bezwartościowe.
27 lipca 2011