Reklama
Czy Chicago mandatami uratuje budżet?
Nie milkną komentarze dotyczące notatki z 10 sierpnia, którą Urząd Miasta Chicago wysłał do lokalnej policji. Zgodnie z jej kontrowersyjną treścią, brak wpływów z mandatów negatywnie wpłynie na budżet miasta. Wszystko to w związku ze spadkiem liczby mandatów, wypisanych w tym roku przez funkcjonariuszy Wietrznego Miasta. Gazeta The Sun-Times donosi, że w czerwcu 2010 roku wypisano prawie o 200 tyś mniej mandatów niż w analogicznym okresię roku minionego. To aż 25-procentowy spadek.
- 08/25/2010 05:28 PM
Nie milkną komentarze dotyczące notatki z 10 sierpnia, którą Urząd Miasta Chicago wysłał do lokalnej policji. Zgodnie z jej kontrowersyjną treścią, brak wpływów z mandatów negatywnie wpłynie na budżet miasta. Wszystko to w związku ze spadkiem liczby mandatów, wypisanych w tym roku przez funkcjonariuszy Wietrznego Miasta.
Gazeta The Sun-Times donosi, że w czerwcu 2010 roku wypisano prawie o 200 tyś mniej mandatów niż w analogicznym okresię roku minionego. To aż 25-procentowy spadek.
Burmistrz miasta, Richard M. Daley, uspokaja gorące nastroje tłumacząc, że notatka z 10 sierpnia nie została wysłana w celu wywierania jakiejkolwiek presji na policjantów. Wydział Zarządzania Dochodami, odpowiedzialny za całą sprawę, w rozmowie z dziennikarzem Sun-Times oświadczył, że chodziło jedynie o przekazanie policji statystycznych danych. Daley określił całe zajście jako nieporozumienie.
Emerytowany policjant Rich Jurek twierdzi, że przyczyny mniejszej liczby wypisywanych mandatów należy szukać jeszcze w 2008 roku, kiedy to prywatna firma zaczęła dzierżawić chicagowskie parkometry i wysyłać swoich pracowników, których zadaniem jest kontrolowanie kierowców. W tej sytuacji policjanci mają znacznie mniej okazji do wypisywania grzywn.
Zamieszanie wokół osławionej notatki przypada jednak w dość niefortunnym dla Urzędu Miasta momencie, bowiem powszechnie wiadomo, że miasto stara się załatać wynoszącą ponad 654 miliony dolarów dziurę budżetową.
AS (WLS, WGN-TV)
Reklama